4. liga piłkarska. Unia Krapkowice - Małapanew Ozimek 2-1

Mirosław Szozda
Mirosław Szozda
Ekipa z Krapkowic pokonała tego rywala po raz pierwszy od 14 lat.

W meczach o punkty krapkowiczanie ostatni raz pokonali Małąpanew w sezonie 2004/2005. Na wyjeździe rozbili wówczas gospodarzy 4-0, by u siebie rozgromić ich aż 6-1. Szkoleniowcem Unii był wtedy nie kto inny jak… Dariusz Kaniuka, obecny trener ekipy z Ozimka. Teraz poniósł z nim pierwszą porażkę w obecnym sezonie.

- Na studiach wychowania fizycznego byłem uczniem u trenera Kaniuki, dlatego wygrana byłaby dla mnie czymś naprawdę fajnym - mówił przed meczem Łukasz Wicher.

Słowa szkoleniowca Unii o triumfie już w 17. minucie w czyn zamieniać rozpoczął Jarosław Wośko. Ikona krapkowickiego klubu uderzeniem głową zamknęła precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego Sylwestra Szymańskiego i było 1-0.

Goście rzucili się do odrabiania strat, ale byli nieskuteczni. Patryka Wojtasika w stuprocentowej sytuacji zatrzymał Łukasz Sobawa, a Michał Bienias z wolnego jedynie opieczętował słupek. Okazje na podwyższenie prowadzenia mieli też gospodarze. Wośko drugi raz głową zmusił do wysiłku Marcina Musioła, ale tym razem golkiper przyjezdnych był na posterunku. Z kolei płaskie uderzenie Łukasza Bawoła o centymetry minęło słupek bramki.

- Wiedzieliśmy, że w Krapkowicach czeka nas trudna przeprawa - przyznawał Karol Wanat. - Gospodarze są na fali i mają w składzie kilku naprawdę dobrych zawodników. W mojej ocenie z gry byliśmy lepsi, ale to Unii a nie nam piłka częściej wpadała do bramki - dodawał pomocnik przyjezdnych.

Po raz drugi Unici trafili rywala niespełna kwadrans przed końcowym gwizdkiem arbitra. Uczynił to zmiennik strzelca pierwszego gola Krzysztof Werner, który trafieniem z gatunku tych „stadiony świata” podwyższył na 2-0.

Obie ekipy kończyły mecz w dziesiątkę, bo wcześniej pod prysznic powędrowali kolejno Maciej Dyczek i Patryk Riemann. Nadzieje na remis gościom w 84. minucie z rzutu karnego przywrócił Bienias, lecz to wszystko na co było stać lidera. Krapkowiczanie odnieśli 4 zwycięstwo z rzędu, wdrapując się w tabeli tuż za podium.

- Graliśmy mocno osłabieni, ale jestem zbudowany naszą grą w obronie. Ta wygrana to sygnał, że każdy w tej lidze powinien obawiać się Unii - podsumował szczęśliwy Jarosław Wośko.

Unia Krapkowice - Małapanew Ozimek 2-1 (1-0)
Bramki: 1-0 Wośko-17., 2-0 Werner-76., 2-1 Bienias (karny) - 84.
Unia: Sobawa - Dyczek, Pindral, Szampera, Frohs (86. Nohl) - Rychlewicz, Niespodziński, Fiks, Szymański (90. Boruszek) - Wośko (65. Werner), Bawoł (90. Leśniak).
Małapanew: Musioł - Kuchta, Riemann), Atroszko, Suchecki - Grześkiewicz, Wróblewski (68. Zagożdżon), Wanat, Bienias, Wacławczyk (77. Gralla) - Wojtasik.
Żółte kartki: Dyczek, Pindral, Wośko, Werner, Bawoł - Riemann, Grześkiewicz, Wanat, Bienias, Wojtasik.
Czerwone kartki: Dyczek - 72. min (dwie żółte), Riemann - 76. min (dwie żółte).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska