4. liga piłkarska. Unia Krapkowice - Pogoń Prudnik 3-1

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Unia Krapkowice - Pogoń Prudnik 3-1.
Unia Krapkowice - Pogoń Prudnik 3-1. Mirosław Szozda
Unia przegrała u siebie trzy ostatnie spotkania, dlatego nikt w klubie przy ul. Sportowej nie dopuszczał nawet myśli o kontynuowaniu tej niechlubnej passy w starciu z prudnicką Pogonią.

Już pierwsza akcja gospodarzy zakończyła się powodzeniem. Piłkę przed własnym polem karnym stracił bowiem pomocnik gości Szymon Szymków, a dopadł jej Jarosław Wośko i precyzyjnym uderzeniem z 20 metrów umieścił w siatce gości.

W tej części gry prudniczanie dwukrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Łukasza Sobawę. Strzał Piotra Leszczyńskiego golkiper Unii obronił, podobnie zresztą jak główkę Marcina Rudzkiego.

W 43 minucie znowu gorąco było na przedpolu prudnickiej bramki. W stuprocentowej sytuacji znalazł się Piotr Sobota, lecz skórę rywalom uratował Tomasz Roskosz instynktownie broniąc uderzenie krapkowickiego skrzydłowego.

Zaraz po zmianie stron bramkarz gości ponownie pokazał klasę zatrzymując szarżę Łukasza Bawoła. Po godzinie gry był już jednak znowu bezradny. Z prawej strony boiska przedarł się Daniel Rychlewicz, a jego dokładne podanie na gola z najbliższej odległości zamienił Sobota i było 2-0. Pięć minut później „Ortega” zaliczył drugą asystę w tym spotkaniu. Tym razem idealnie obsłużył Wośkę, a ten głową wpakował futbolówkę pod poprzeczkę.

- Ładnie to się ułożyło - cieszył się „Wosiu”. - Jako zespół przełamaliśmy w końcu niemoc na własnym boisku, a ja z opaską kapitana strzeliłem dwie bramki nie łapiąc przy tym żółtej kartki. To ostatnie w moim przypadku jest małym wyczynem, choć postanowiłem sobie, że dotrwam do końca sezonu bez upomnienia - uśmiechał się jeden z bohaterów sobotniej potyczki.

W 79 minucie ekipa z Prudnika zobaczyła „światełko w tunelu” za sprawą trafienia Marcina Rudzkiego z rzutu karnego. Wcześniej Rafał Kurpierz we własnej szesnastce faulował Leszczyńskiego i arbiter wskazał na „wapno”. Przyjezdnym nie starczyło już jednak ani czasu, ani umiejętności by pościg za wynikiem zakończyć skutecznym finiszem.

- Nie mamy czym straszyć naszych przeciwników - rozkładał ręce Marcin Rudzki. - Miejsce, które zajmujemy w tabeli dokładnie odzwierciedla to, co gramy na boisku. Popełniamy głupie błędy w obronie, a w ataku praktycznie nas nie widać. Zamiast grać, tak jak Unia skrzydłami ładujemy dalekie piłki i trudno sobie wypracować jakąkolwiek sytuację bramkową. Tych mieliśmy w tym meczu może ze dwie, ale nie udało się ich wykorzystać - podsumował kapitan prudnickiej jedenastki, która przegrała już 18 mecz w tym sezonie.

Unia Krapkowice - Pogoń Prudnik 3-1 (1-0)
Bramki:
1-0 Wośko - 6., 2-0 Sobota - 61., 3-0 Wośko - 66., 3-1 Rudzki - 79. (karny).
Unia: Sobawa - Dyczek (66. Pindral), Kurpierz, Szampera - Rychlewicz (70. Frohs), Fiks (75. Barysch), Szulicha, Sobota - Werner (55. Szymański) - Wośko, Bawoł.
Pogoń: Roskosz (84. Dobuszewski) - Miałkas, Scholz, Kopek, Pietruszka - Szymków, Charytanowicz, Milewski, Gul (46. Bajorek), Leszczyński - Rudzki.
Żółte kartki: Barysch Dyczek - Charytanowicz, Leszczyński, Kopek, Pietruszka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska