400 złotych dla działaczy opozycji antykomunistycznej

W skali kraju takich osób może być nawet 30 tysięcy, w naszym regionie ostrożnie szacuje się, że na wsparcie państwa będzie mogło liczyć kilkaset osób.

- Ustawa dotycząca działaczy opozycji antykomunistycznej i osób represjonowanych z powodów politycznych powstała w 2015 roku, ale niedawno została znowelizowana - mówi Janusz Wójcik, doradca marszałka województwa opolskiego ds. społecznych. - Przyjęte wcześniej przepisy spowodowały, że pomoc trafiła do kilkuset osób. Obecnie kryteria zmieniono, ale też nie wszyscy, którzy wówczas działali, będą mogli się w nie wpisać.

Aby starać się o uznanie za antykomunistycznego kombatanta, trzeba było np. prowadzić działalność podziemną minimum przez 12 miesięcy lub też zostać internowanym czy wielokrotnie zatrzymywanym za działalność polityczną.

Na pieniądze i wsparcie nie może liczyć np. osoba, która działała w opozycji, ale została złamana i była zarejestrowana jako tajny współpracownik służb bezpieczeństwa.

- Problemy będą mieli także ci, na których SB nigdy nie natrafiła i nie miała ich w swoich aktach - przyznaje Wójcik.

Osoba, która chce uzyskać status takiego kombatanta, musi uzyskać z IPN zaświadczenie, że nie była współpracownikiem bezpieki, a także dokumenty poświadczające jej aktywność. Po ich uzyskaniu powinna złożyć wniosek w Urzędzie do spraw Kombatantów. Z procedury zwolnieni są tylko ci, którzy zostali udekorowani Krzyżem Wolności i Solidarności.

Zweryfikowani otrzymują legitymację, zniżkę na bilety PKP, a od września co miesiąc 402 zł z budżetu państwa. Nie pieniądze są jednak dla tych ludzi najważniejsze.

- Wiele osób do rozpoczęcia całej procedury przekonuje fakt, że jako kombatanci nie będą musieli stać w kolejkach do lekarzy - tłumaczy Janusz Wójcik.

"Oni zwyciężyli. Dziś są bohaterami młodzieży i wolnej Polski". A. Duda podczas obchodów Dnia Żołnierzy Wyklętych