65-letni chory na epilepsję mieszkaniec Bohumina spędził co najmniej dwa dni uwięziony we własnej wannie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
W mieście Bohumin w Czechach na Śląsku Cieszyńskim, strażacy siłą otworzyli drzwi prywatnego mieszkania i uwolnili 65-letniego mężczyznę, który utknął w wannie w czasie kąpieli i nie był w stanie samodzielnie wyjść. O zdarzeniu informuje gazeta MF Dnes.

Mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy. Nie był w stanie stwierdzić, ile czasu spędził w wannie, nagi, bez jedzenia, pijąc tylko wodę z kranu, ale były to co najmniej dwa dni. Jak pisze gazeta poszkodowany jest chory na epilepsję i ma problemy psychiczne.

Korzysta z pomocy społecznej swojej gminy, ale mieszka samotnie. Kiedy w umówionym dniu nie stawił się po odbiór zasiłku, jego opiekunka socjalna Eva Novakova zaniepokoiła się o jego los. Najpierw poprosiła dozorcę budynku, w którym mieszka 65. latek o sprawdzenie mieszkania.

Dozorca pukał, ale ze środka słyszał tylko głośno grające radio. Kiedy na prośbę opieki społecznej na miejscu pojawili się policjanci i strażacy, usłyszeli z mieszkania wołanie o pomoc i wyważyli drzwi.

Podobnych zdarzeń jest znacznie więcej. W grudniu 2017 roku strażacy siłą weszli do mieszkania 71. letniej kobiety w Jastrzębiu Zdroju. Zaalarmowała ich sąsiadka, która nie mogła nawiązać kontaktu z lokatorka. W środku okazało się, ze starsza kobieta zasłabła w wannie i nie była w stanie sama z niej wyjść.

W sierpniu 2015 roku w Kaliszu 83. letni mężczyzna spędził w wannie całą noc, czekając, aż ktoś usłyszy jego wołanie o pomoc. Dopiero następnego dnia rano usłyszeli go policjanci, a strażacy weszli do domu przez okno na piętrze.

W październiku 2016 roku 87. letnia Angielka 4 dni czekała na pomoc. Kobieta posiniaczyła sobie nogi próbując samodzielnie wyjść, a potem spuściła wodę, owinęła się ręcznikiem i szlafrokiem i czekała na pomoc.

Wezwała ją kelnerka z ulubionej kawiarni starszej pani, która zaniepokoiła się jej kilkudniową nieobecnością. Rekordzistą jest jednak 80. letni Francuz, który w grudniu 2014 roku wpadł do wanny, zaklinował się w niej i przez 6 dni czekał na pomoc. On ocalenie zawdzięcza zaniepokojonej listonoszce.

Na Opolszczyźnie też zdarzały się tak nietypowe interwencje. Kilka lat temu strażacy w Głuchołazach musieli pomagać przy wyjściu z wanny starszej, otyłej kobiecie.

Zobacz też: INFO Z POLSKI [12.04.2018]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska