Prokurator żądał dla niego sześciu lat więzienia.
Mężczyzna został jednak uniewinniony od dwóch najcięższych zarzutów - kierowania zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym oraz handlu bronią i jej przemytu z Czech.
- Grupa zbrojna ma hiererchię, a role jej członków są podzielone. Tutaj, wedle zebranych dowodów, o czymś takim nie może być mowy - wyjaśniał w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Głowacz. - Nie ma też żadnych dowodów na to, że oskarżony handlował bronią.
Razem z Aleksandrem K. na ławie oskarżonych zasiadło dziewięć innych osób.
Dziś (23 grudnia) przed Sądem Okręgowym w Opolu zakończył się ich proces. Najsurowszy wyrok usłyszał "Alek" - cztery lata więzienia.
Sąd uznał go winnym przywłaszczenia ponad 120 tysięcy czeskich koron (około 14 tys. zł), zorganizowania przemytu na Litwę samochodu terenowego Nissan Patrol, posługiwania się sfałszowanymi dokumentami oraz skorumpowania strażnika więziennego.
Według prokuratury, kiedy "Alek" siedział w areszcie w Strzelcach Opolskich, zapłacił strażnikowi 10 tys. zł za zorganizowanie dwóch telefonów komórkowych, z których w ciągu dwóch dni wykonał ponad 100 połączeń.
Kolejnych pięciu oskarżonych dostało wyroki od ośmiu miesięcy do 2,5 roku więzienia.
Sąd uznał ich winnymi m.in. posiadania kradzionego samochodu oraz broni bez zezwolenia.
Czterech oskarżonych uniewinniono.
Wyrok jest nieprawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?