Andrzej Duda w Namysłowie. Nie wszyscy weszli na spotkanie. Co zrobił prezydent RP? [WIDEO]

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Prezydent RP Andrzej Duda odwiedził w poniedziałek Namysłów. Spotkanie odbyło się w sali gimnastycznej tamtejszego I LO. Chętnych było sporo, ale nie dla wszystkich starczyło miejsca.

- Jestem zaszczycony, że mogłem tu przyjechać. Cieszę się, że jestem pierwszym urzędującym prezydentem Polski, który odwiedził to miasto - mówił.

Andrzej Duda podczas spotkania przekonywał, że programy wprowadzone przez rząd sprawiły, że w kraju żyje się lepiej.

- Choć one wszystkiego nie załatwiają. To wędka, która miała poprawić Polakom warunki życia i zachęcić ich do aktywności. I to się udało - mówił.

Zaznaczył, że ma nadzieję, iż w Polsce uda się stworzyć warunki, dzięki którym rodacy wrócą z zagranicy.

- Liczę, ze dzięki naszemu wspólnemu wysiłkowi już wkrótce będziemy mówić, że to kraj bezpieczny, pełen serdecznych ludzi, gdzie żyje się dostatnio - opowiadał.

Andrzej Duda: Atakują nas, bo jesteśmy silni

Andrzej Duda powiedział, że jego głównym celem w najbliższym czasie będzie kontynuacja prowadzonej polityki.

- Kontynuacja dobrych programów oraz umacnianie armii - mówił.

Przekonywał też, że pozycja Polski na arenie międzynarodowej jest mocna. Podkreślał, ze nasi żołnierze niosą pokój za granicą i że jest z tego dumny. Zaznaczył, że nasz kraj rozpycha się na arenie międzynarodowej, nie wszystkim się to podoba i dlatego "jesteśmy atakowani".

- Słabego się nie atakuje. Atakuje się silnego. Jesteśmy silniejsi, niż byliśmy i nasza polityka nas buduje w oczach partnerów - argumentował.

- Co dla człowieka? Przede wszystkim naprawa służby zdrowia. Głównym celem jest walka z nowotworami - zapowiadał.

Spotkanie odbywało się na sali gimnastycznej I LO. Do środka wpuszczono około 400 osób. Do tego dochodzili goście - politycy prawicy - oraz dzieci, które występowały na scenie.

Nie wszyscy weszli na spotkanie z Andrzejem Dudą

Dla około 200 chętnych zabrakło miejsc. Nie mogli uczestniczyć w spotkaniu, choć niektórzy przyszli pod I LO godzinę przed początkiem wizyty prezydenta RP.

Andrzej Duda przeprosił oczekujących i tłumaczył, że limit wynikał z przepisów przeciwpożarowych.

Natomiast osobom na sali nie podobało się, że oczekiwano od nich, że zejdą z trybun. Sytuację także tłumaczono względami bezpieczeństwa.

- Skoro tak, to równie dobrze mogłem obejrzeć transmisję w telewizji, widziałbym lepiej - mówił jeden z gości.

Po spotkaniu prezydent Andrzej Duda wyszedł do ludzi zgromadzonych przed salą gimnastyczną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska