Pomysł autonomii gospodarczej, którą proponuje burmistrz Zdzieszowic, zrodził się z kłopotów finansowych, jakie dotknęły jego gminę.
Jeszcze do niedawna był to jeden z najbogatszych samorządów w regionie. Ale kilka lat temu część największych firm (m.in. koksownia) przemeldowała się na papierze do innych miast (m.in. do Dąbrowy Górniczej i Warszawy), w związku z czym Zdzieszowice straciły miliony złotych z podatków.
Winę za taki stan rzeczy burmistrz Dieter Przewdzing zrzucił na parlamentarzystów, którzy pozwolili firmom na fikcyjne przeprowadzki.
W połowie 2013 roku na łamach nto burmistrz ogłosił, że rządzący w Warszawie rozkradli majątek gmin i zrobili z ludzi biedaków. Zaapelował jednocześnie do innych samorządów by połączyły siły i utworzyły na Śląsku gospodarczą autonomię, która spowodowałaby, że wypracowywane podatki zostawałyby na miejscu, a nie były wchłaniane przez budżet państwa.
Pomysł Dietera Przewdzinga z końcem ubiegłego roku poparły gminy Mysłowice, Krzanowice (woj. śląskie) oraz Tarnów Opolski. Przyjęły w tej sprawie oficjalne uchwały. Do tej listy wkrótce dołączą kolejne samorządy.
- Osiem gmin z województwa Śląskiego zadeklarowało, że będą głosować nad poparciem dla autonomii gospodarczej - poinformował Grzegorz Łukaszek, przewodniczący rady gminy Mysłowice.
Autonomia przed wojną
Autonomia przed wojną
Autonomia, do której odwołuje się burmistrz Dieter Przewdzing, rzeczywiście istniała na Śląsku w latach 1922-1939. Była oficjalnie uznana i bardzo szeroka. Region miał wtedy własny parlament zwany Sejmem Śląskim oraz administrację, samorząd powiatowy i gminny, policję, szkolnictwo, a także odrębne finanse (tzw. Skarb Śląski). Mówiąc o "autonomii gospodarczej", burmistrz ma na myśli przywrócenie jedynie tego ostatniego elementu, by o wydatkowaniu pieniędzy z podatków decydowali w największej mierze wójtowie i burmistrzowie.
Na Opolszczyźnie takiego poparcia mogą udzielić Gogolin i Kluczbork. - Projekt uchwały jest już przygotowany - potwierdza Joachim Wojtala, burmistrz Gogolina. - Idea finansowego wzmocnienia samorządów jest słuszna, bo mamy coraz więcej zadań, np. związanych ze szkołami, a pieniędzy ubywa.
Burmistrzowi Gogolina zależy przede wszystkim na nowelizacji przepisów, by uniemożliwić wyprowadzanie podatków z gmin przez zmianę na papierze miejsca zameldowania firmy. Na terenie gminy działa bowiem Cementownia Górażdże, która jest firmą-żywicielką. Z tego tytułu do kasy gminy wpływa co roku kilkanaście milionów złotych. Joachim Wojtala przyznaje, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której samorząd mógłby zostać pozbawionych tych dochodów.
Burmistrz Przewdzing, choć cieszy się z poparcia, to jest zaniepokojony postawą parlamentarzystów.
Przeczytaj też: Przewdzing: Warszawa zrobiła z nas biedaków. Stwórzmy autonomię! [wideo]
- Udają, że tu na dole nic takiego się nie dzieje i nie ma potrzeby zamiany przepisów - tłumaczy Przewdzing. - Dlatego szykuję wniosek do prezydenta RP o przywrócenie autonomii, którą Śląskowi gwarantowała II Rzeczpospolita. Może to obudzi polityków.
Działalność Przewdzinga ostro krytykuje PiS, który od sierpnia ub. r. domaga się jego odwołania.
W tym celu działacze PiS zorganizowali pod urzędem w Zdzieszowicach manifestację, a Sławomir Kłosowski, lider tej partii w regionie, doniósł na burmistrza do prokuratury, uznając, że dąży on do osłabienia jedności oraz integralności państwa polskiego. Sprawę bada obecnie prokuratura w Kędzierzynie-Koźlu.
Według Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji samo wyrażanie poglądów na temat autonomii dla Śląska nie jest nielegalne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?