Bestialskie zabójstwo w Jemielnicy. Oskarżony usłyszał wyrok

- Nie ma żadnych dowodów na to, że oskarżony dokonał tej zbrodni - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Waldemar Krawczyk z Sądu Okręgowego w Opolu. - Na miejscu zbrodni nie znaleziono żadnych śladów oskarżonego, niczego co wskazywałoby na to, że tam był.

Przypomnijmy.

Do tragedii doszło w lutym 2006 roku. Według prokuratury to 16-letni wówczas Tomasz O. skatował tłuczkiem do mięsa swoją sąsiadkę 63-letnią Urszulę D., a potem udusił paskiem od torebki. Zmasakrowane zwłoki kobiety znalazł jej syn.

Kilka dni później, podczas zakrapianej alkoholem imprezy Tomasz O. miał opowiedzieć znajomemu, że to on zabił kobietę.

Kolega opowiedział to z kolei swojemu znajomemu, a ten zawiadomił policję. Podczas pierwszego przesłuchania na policji Tomasz O. przyznał się do winy.

- Jednak był przesłuchiwany bez obecności rodziców, co w przypadku nieletniego jest niezgodne z prawem - argumentował dziś w sądzie mecenas Stanisław Kolasa, obrońca oskarżonego. - Jeden z funkcjonariuszy powiedział mu jasno. Mamy na ciebie mocne dowody, więc jak się nie przyznasz to będzie gorzej dla ciebie.

Podczas kolejnych przesłuchań chłopak utrzymywał już, że jest niewinny. Mecenas Kolasa mówił też, że na miejscu zbrodni nie znaleziono żadnych śladów oskarżonego: odcisków linii papilarnych, włosów itp.

Mało tego.

Pod paznokciami kobiety zabezpieczono naskórek. Nie należał on jednak do oskarżonego. Chłopaka przebadano też wariografem, który nie dał jednoznacznej odpowiedzi na to, czy mógł być zamieszany w tę zbrodnię.

Ze względu na młody wiek oskarżonego, sprawą zajmował się sąd dla nieletnich w Strzelcach Opolskich.

Odbyły się trzy procesy. Za pierwszym razem Tomasz O. został skazany na pobyt w zakładzie poprawczym. Sąd drugiej instancji uchylił wyrok i kazał powtórzyć proces, podczas, którego został uniewinniony.

Taki sam wyrok zapadł w trzecim procesie.

Teraz ponownie odwołała się prokuratura. Dziś Sąd Okręgowy w Opolu utrzymał wyrok uniewinniający w mocy.