Bracia nożem terroryzowali sprzedawców

- Oskarżeni przyznali się do winy, obaj byli już karani, obecnie są tymczasowo aresztowani - mówi prokurator Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Ich sprawa została skierowana właśnie do sądu.

Wszystko zaczęło się 16 stycznia tego roku. Jak wynika z ustaleń prokuratury, do jednego z lokali rozrywkowych w Prudniku wszedł mężczyzna z kominiarką i kapturem na głowie. Barmanka na początku myślała, że to żarty i zaczęła się śmiać. Wtedy bandyta wyjął nóż i skierował w jej stronę.

Kobieta zaczęła krzyczeć, a napastnik machnął nożem w jej kierunku i ranił jej palce lewej dłoni. Potem przystawił barmance nóż do gardła, drugą ręką zasłonił usta, i kazał jej się “zamknąć". Następnie zabrał pieniądze - 5 tys. zł - i wyszedł.

Drugi raz bandyta zaatakował w jednym ze sklepów z alkoholem. Scenariusz był taki sam. Do sklepu wszedł zamaskowany mężczyzna, który po przejściu obok regału ze słodyczami podszedł do ekspedientki z wymierzonym w jej kierunku nożem i wymachując nim kazał otworzyć kasę i usiąść na podłodze. Ekspedientka chwyciła go jednak za dłoń i zawołała przebywającą na zapleczu sklepu kierowniczkę. Kierowniczka podniosła raban, a napastnik uciekł.

Do ostatniego napadu 12 lutego w innym sklepie w Prudniku. Tym razem do środka weszło dwóch mężczyzn z kominiarkami na głowach. Jeden z nich przeskoczył przez ladę, złapał ekspedientkę ręką za kark, a drugą przyłożył jej nóż do szyi.

W tym samym czasie drugi bandyta, stał przy drzwiach. Napastnicy ukradli z kasy 240 zł w gotówce oraz 6 butelek wódki i 10 paczek papierosów, łączne straty wyniosły 508 zł.

Prokuratura oskarżyła w tej sprawie 23-letniego Pawła S., bezrobotnego mieszkańca powiatu prudnickiego oraz jego 30-letniego brata Sławomira S., który brał udział w ostatnim napadzie. Teraz grozi im od 3 do 15 lat więzienia.