- W gminie Radłów: Wolęcin, Sternalice i Drogi Biskupskie, w gminie Olesno: Leśna, Broniec i Łomnica, także kilka wiosek w gminie Dobrodzień: Szemrowice, Warłów, Malichów, Kocury, Klekotna i Rzędowice - mówi Wojciech Wiecha ze sztabu antykryzysowego w Oleśnie, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej.
- W sobotę przed 22.00 światło zgasło i od tej pory nie mamy prądu - mówi Aneta Świerczek z Biskupic. - Nie dość, że nie ma prądu, to także i wody.
Mieszkańcy gminy Radłów pomagają energetykom w usunięciu awarii. Grupa mężczyzn z Kolonii Biskupskiej usuwa drzewa i konary, które zerwały sieci trakcyjne.
- My potniemy powalone drzewa, a energetycy będą mogli od razu zabrać się do naprawy zniszczonych linii - mówi Andrzej Chuć. Razem z nim ekipę stworzyli: podleśniczy Rafał Olczyk, Franciszek Adamek, Tomasz Nikiel, Łukasz Marek i Dawid Adamek.
W Drogach Biskupskich pod ciężarem śniegu i lodu runęło aż 9 słupów energetycznych.
Poza brakiem prądu mieszkańcy gminy Radłów zmagają się też z powalonymi na ulice drzewami i konarami.
- Rozpoczęliśmy akcję usuwania drzew o 1.00 w nocy, jeździmy do teraz, a końca nie widać - mówi Tomasz Niesłony z OSP Radłów.
Po południu w niektórych wioskach w radłowskiej gminie na powrót za zaświeciło światło, m.in. w Radłowie i Kolonii Biskupskiej.
Od sobotniej nocy prądu nie mają także mieszkańcy kilku wsi w powiecie namysłowskim w gminach Świerczów, Domaszowice oraz Namysłów.
- W sumie uszkodzonych jest dziesięć linii energetycznych zasilających m.in. wsie: Nowe Smarchowice, Smarchowie Wielkie, Miodary, Jastrzębie oraz Siemysłów - informuje kapitan Radosław Kilan ze straży pożarnej w Namysłowie. - Na miejscu pracują ekipy energetyków, jednak trudno na razie ocenić kiedy będą przywrócone dostawy prądu. Usuwanie awarii jest trudne ze względu na śnieg.
W Miodarach, gdzie byliśmy w niedzielę po południu, ludzie wyciągnęli z szafek świeczki. Dzieci odrabiały lekcje przy latarkach.
- Dzisiaj trudno sobie wyobrazić życie bez prądu - stwierdza Józef Rosiek, sołtys Miodar. - Dobrze, że chociaż ogrzewanie mamy na węgiel i w domach jest ciepło. Ale zima naprawdę daje się nam we znaki. Ludzie już mają jej dosyć.
Energetycy informują, że na Opolszczyźnie wyłączone zostały trzy linie wysokiego napięcia i 24 linie średniego napięcia. Liczne awarie zanotowano również na sieci niskiego napięcia. Prądu nie ma 40 miejscowości, głównie na północy regionu.
Od północy w niedzielę ponad sto razy strażacy wyjeżdżali do połamanych drzew i konarów, które nie wytrzymały ciężaru mokrego śniegu i podmuchów wiatru.
Strażacy zalecają ostrożność i ostrzegają, że takich przypadków może być w najbliższym czasie więcej.
Od kilku minut do wielu godzin - z takimi opóźnieniami muszą się dziś liczyć pasażerowie PKP.
W niedzielę na dworcu głównym w Opolu nie było pociągu, który nie miałby spóźnienia.
Piotr Krywult, zastępca dyrektora opolskiego Zakładu Linii Kolejowych powiedział nam, że trudną sytuację na torach spowodował deszcz i niska temperatura.
- Oblodziło tory i trakcję elektryczną - informuje Krywult. - Robimy co możemy, ale sytuacja jest bardzo trudna. Przeciągamy składy lokomotywami spalinowymi, ale duże opóźnienia są nieuniknione.
Synoptycy prognozują kolejne opady. Wieczorem i w nocy może spaść od 10 do 15 centymetrów śniegu.
Miejscami może padać marznący deszcz powodujący gołoledź.
Zima na Opolszczyźnie - przysyłajcie zdjęcia na [email protected]
Raport z weekendu w poniedziałek w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?