Brygada specjalna do spraw pomocy socjalnej

Mariusz Jarzombek
- Początkowo projekt miał być tylko wstępem do naszej pracy licencjackiej, ale bardzo nas wciagnął - mówią (od lewej): Kamila Lis, Wioleta Żółkowska i Iwona Król.
- Początkowo projekt miał być tylko wstępem do naszej pracy licencjackiej, ale bardzo nas wciagnął - mówią (od lewej): Kamila Lis, Wioleta Żółkowska i Iwona Król. Mariusz Jarzombek
Są zdeterminowane, by pomagać ludziom - trzy dziewczyny z pracy socjalnej na UO zorganizowały warsztaty dla samotnych matek.

Praca socjalna jest jak podawanie wędki, a nie rybki potrzebującemu - mówi Kamila Lis, studentka III roku pracy socjalnej Uniwersytetu Opolskiego. - Chcemy pokazywać, jak wyjść na prostą, radzić sobie w trudnych sytuacjach, samodzielnie podejmować decyzje i odzyskać harmonię. Półśrodki nas nie interesują - dodaje.

Dlatego Kamila i jej dwie koleżanki z roku: Iwona Król i Wioleta Żółkowska postanowiły w ramach swojej pracy socjalnej zorganizować warsztaty w Ośrodku Readaptacji "Szansa" dla samotnych matek w Opolu.

- Wiele z tych kobiet jest bardzo młodych, ale mimo to mają ogromne problemy. Są ciężko doświadczone przez życie, nie wiedzą, jak zająć się sobą, a co dopiero swoimi maleństwami. Chcemy je tego nauczyć - mówi Iwona.

Jak dziewczyny chcą to zrobić?

- Zorganizowałyśmy cykl czterech warsztatów ze specjalistami. Są wśród nich pedagog, psycholog, dietetyk i położna - mówi Wioleta.

Czytaj e-wydanie NTO - > Kup online
Warsztaty z pedagogiem i z dietetyczką już się odbyły.

- Przyszło sporo matek, byłyśmy zaskoczone. Zajęcia trwały godzinę, bo tylko tyle miałyśmy czasu, ale gdyby trwały 4, to też byłoby o czym rozmawiać - mówią dziewczyny. - Widziałyśmy, że są żywo zainteresowane tematem. Jedna z pań nawet się popłakała. Dzięki takim momentom wiemy, że robimy coś ważnego. To daje olbrzymią satysfakcję - dodają.

Początkowo pomysł zorganizowania warsztatów był tylko wymogiem do pisanej przez dziewczyny pracy licencjackiej.

- Ale okazało się, że temat bardzo nas wciągnął. Stał się naszą pasją - mówią studentki uniwersytetu.
W praktyce okazało się, że przedsięwzięcie jest trudniejsze niż się na początku wydawało. - Trzeba było znaleźć nie tylko specjalistów, ale także sponsorów, przygotować drobne prezenty, poczęstunek. Ale się udało i to najważniejsze - mówią dziewczyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska