Praca socjalna jest jak podawanie wędki, a nie rybki potrzebującemu - mówi Kamila Lis, studentka III roku pracy socjalnej Uniwersytetu Opolskiego. - Chcemy pokazywać, jak wyjść na prostą, radzić sobie w trudnych sytuacjach, samodzielnie podejmować decyzje i odzyskać harmonię. Półśrodki nas nie interesują - dodaje.
Dlatego Kamila i jej dwie koleżanki z roku: Iwona Król i Wioleta Żółkowska postanowiły w ramach swojej pracy socjalnej zorganizować warsztaty w Ośrodku Readaptacji "Szansa" dla samotnych matek w Opolu.
- Wiele z tych kobiet jest bardzo młodych, ale mimo to mają ogromne problemy. Są ciężko doświadczone przez życie, nie wiedzą, jak zająć się sobą, a co dopiero swoimi maleństwami. Chcemy je tego nauczyć - mówi Iwona.
Jak dziewczyny chcą to zrobić?
- Zorganizowałyśmy cykl czterech warsztatów ze specjalistami. Są wśród nich pedagog, psycholog, dietetyk i położna - mówi Wioleta.
Czytaj e-wydanie NTO - > Kup online
Warsztaty z pedagogiem i z dietetyczką już się odbyły.
- Przyszło sporo matek, byłyśmy zaskoczone. Zajęcia trwały godzinę, bo tylko tyle miałyśmy czasu, ale gdyby trwały 4, to też byłoby o czym rozmawiać - mówią dziewczyny. - Widziałyśmy, że są żywo zainteresowane tematem. Jedna z pań nawet się popłakała. Dzięki takim momentom wiemy, że robimy coś ważnego. To daje olbrzymią satysfakcję - dodają.
Początkowo pomysł zorganizowania warsztatów był tylko wymogiem do pisanej przez dziewczyny pracy licencjackiej.
- Ale okazało się, że temat bardzo nas wciągnął. Stał się naszą pasją - mówią studentki uniwersytetu.
W praktyce okazało się, że przedsięwzięcie jest trudniejsze niż się na początku wydawało. - Trzeba było znaleźć nie tylko specjalistów, ale także sponsorów, przygotować drobne prezenty, poczęstunek. Ale się udało i to najważniejsze - mówią dziewczyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?