Brzeski batalion to już historia

Archiwum 2. Batalionu Ratownictwa Inżynieryjnego
Żołnierze ciepło wspominają służbę w batalionie. A cywile równie dobrze wspominają akcje z udziałem wojskowych ratowników, takie jak usuwanie zatoru pod mostem kolejowym w Lewinie.
Żołnierze ciepło wspominają służbę w batalionie. A cywile równie dobrze wspominają akcje z udziałem wojskowych ratowników, takie jak usuwanie zatoru pod mostem kolejowym w Lewinie. Archiwum 2. Batalionu Ratownictwa Inżynieryjnego
31 grudnia zakończył działalność 2. Batalion Ratownictwa Inżynieryjnego w Brzegu. Istniał niewiele ponad dekadę, ale jego żołnierzy będzie pamiętało wielu ludzi.

Kilkanaście miesięcy po wielkiej powodzi z 1997 roku na najwyższych szczeblach władzy zapadały decyzje o formowaniu wojskowych jednostek, które miały ratować życie i mienie ludzi w czasie podobnych klęsk żywiołowych.

W całym kraju powstało pięć takich jednostek - wśród nich 2. Batalion Ratownictwa Inżynieryjnego w Brzegu, który rozpoczął działalność 1 stycznia 2000 roku. Pierwszym dowódcą został podpułkownik Czesław Drozd.

- I od początku kładł bardzo duży nacisk na doskonalenie współpracy z cywilnymi służbami - przypomina kapitan Jacek Obierzyński, który spędził w batalionie ponad 10 lat. - Dzięki temu mieliśmy wiele wspólnych ćwiczeń ze strażakami, ratownikami WOPR i służbami medycznymi. Taki najbardziej charakterystyczny obrazek, to widok wozu strażackiego płynącego na PTS-ie i gaszącego pożar na nabrzeżu rzeki.

Pływający transporter samobieżny to sztandarowy pojazd ratowników z batalionu. Dzięki gąsienicom i śrubie może pokonywać najrozmaitsze przeszkody terenowe i docierać w niedostępne dla innych wozów miejsca.

Niewielka jednostka była naszpikowana specjalistycznym sprzętem: obok PTS-ów były tu łodzie saperskie, spycharki, koparki, wywrotki i cała gama sprzętu do wykrywania min i niewypałów.

Po pułkowniku Droździe kolejnymi dowódcami byli: ppłk Adam Przygoda, pełniący obowiązki dowódcy kapitan Obierzyński oraz ppłk Robert Wójcicki.

W ciągu 12 lat istnienia batalion był wielokrotnie wykorzystywany w akcji. Żołnierze pomagali w szukaniu topielców, gaszeniu wielkich pożarów, rozminowywaniu terenów powojskowych, a w 2010 roku usuwali skutki powodzi w kilku województwach południowej i centralnej Polski.

Najbardziej zapamiętali ich mieszkańcy gminy Lewin Brzeski, bo żołnierze dwukrotnie (w 2008 i 2009 roku) usuwali zator pod lewińskim mostem kolejowym, a przy okazji również pod mostem w Skorogoszczy.

- Byliśmy też wykorzystywani do zadań, których chyba nikt nie mógł przewidzieć - mówi kapitan Obierzyński. - Dwa lata temu podczas wyjątkowo mroźnej zimy nasi żołnierze pojechali pod Zawiercie, gdzie oczyszczali z lodu linie energetyczne.

Akcja podczas powodzi w 2010 roku była jednym z ostatnich dużych zadań batalionu. Już wtedy podlegał on dowódcy 1 Brzeskiej Brygady Saperów, a w kwietniu ubiegłego roku padł rozkaz rozformowania batalionu. Znaczna część żołnierzy trafiła do brzeskiego pułku saperów, który przejął też zadania likwidowanej jednostki. Również w pułku działa przekazany z batalionu patrol rozminowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska