Policjanci co kilka tygodni informują o oszustwach metodą na tzw. "wnuczka". Podpowiadają jak nie paść ofiarą oszustów.
66-letnia mieszkanka Kędzierzyna - Koźla wykazała się dużą czujnością i zaradnością. Nie dała się oszukać i zaalarmowała kozielskich policjantów.
W środę (19 listopada) przed południem do mieszkanki Kędzierzyna-Koźla zadzwonił mężczyzna, który rozpoczął rozmowę słowami "dzień dobry babciu".
Kobieta zorientowała się, że rozmawia z oszustem.
Mężczyzna prosił ją o pomoc finansową. Mówił, że spowodował wypadek i są osoby ranne. Twierdził, że został zatrzymany przez policjantów i teraz potrzebuje pieniędzy na kaucję. W przeciwnym razie trafi do więzienia. Kobieta kontynuowała rozmowę, mając już pewność, że rozmawia z oszustem. "Wnuczek" powiedział, że za kilka minut ktoś z policji zadzwoni do niej i powie jaka kwota jest potrzebna, żeby wyszedł na wolność. W tym czasie 66-latka zaalarmowała prawdziwych policjantów.
Zgodnie z zapowiedzą telefon zadzwonił ponownie. Mężczyzna, podający się za prowadzącego sprawę wypadku, oświadczył, że 40 tysięcy złotych uchroni jej rzekomego wnuczka przed więzieniem.
Gdy 26-latek przyjechał po odbiór gotówki na miejscu czekali już kryminalni.
Mężczyzna próbował uciekać, jednak po krótkim pościgu został zatrzymany. Policjanci ustalili, że zatrzymany mieszka w Brzegu.
Brzescy funkcjonariusze przeszukali jego mieszkanie.
Podczas przeszukania zabezpieczyli ponad 5 gramów marihuany. Mężczyzna usłyszał zarzuty oszustwa i posiadania narkotyków.
Na wniosek kędzierzyńskiej prokuratury nadzorującej postępowanie mężczyzna został tymczasowo aresztowany.
Grozi mu do 8 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?