- Wody brakuje przede wszystkim popołudniami, kiedy ludzie przychodzą z pracy i zaczynają podlewać trawniki oraz ogródki a równolegle gotują tez obiady, czy biorą kąpiel - mówi Elżbieta Mojzyk, sołtys Dąbrowy. - Najsłabsze ciśnienie jest wówczas w domach położonych w górnej części naszej wsi. Takie sytuacje zawsze zgłaszam do gminy.
Podobne problemy są też w Karczowie. - Wiadomo kiedy ludzie podlewają obejścia, bo z kranu woda leci jakby chciała a nie mogła - mówi Józef Gerc, sołtys Karczowa. - To problem, bo ani się wykapać, ani nalać wody do garnka.
Wszystkiemu winna jest trwająca od kilkunastu dni susza. Z nieba nie spadła ani kropla deszczu więc ludzie na potęgę podlewają przydomowe ogródki czy trawniki.
- A teraz to czas sadzenia pomidorów, ogórków i innych warzyw, więc nasi mieszkańcy, zwłaszcza ci którzy nie mają własnych studni, zużywają więcej wody z gminnej sieci. Zresztą jej cena nie jest wygórowana więc nie żałują jej sobie - mówi Marek Leja, wójt gminy Dąbrowa. - To powoduje z kolei spadek ciśnienia w wodociągu i chwilowe przerwy w dostawie wody. Zapewniam, że nie ma to nic wspólnego z żadnymi awariami - zastrzega wójt.
W związku z tym, by zapewnić wszystkim mieszkańcom dostęp do wody do celów spożywczych oraz higienicznych, gmina wystosowała apel, by szczególnie w godzinach od 17.00 do 22.00 mieszkańcy rozsądnie gospodarowali wodą, a zwłaszcza ograniczali je zużycie do celów nawadniania ogródków działkowych i terenów zielonych.
- Chodzi o to, by najpierw wszyscy mieli szansę pogotować obiady, pomyć naczynia, wykąpać się - mówi wójt Leja. - Roślinki można natomiast podlać w nocy, albo z samego rana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?