Przed drugą turą wyborów na naród spływa deszcz pieniędzy, głównie w formie voucherów, do zrealizowania kiedyś tam. Na zasadzie słowo się rzekło-kobyłka u płota.
W kwestii obietnic to już nie te czasy co kiedyś. Zdaje się, że „nieograniczone zasoby pieniędzy” to była taka figura retoryczna prezesa NBP.
W tej kampanii obiecywane pożytki liczy się więc nie, jak często dotąd, w gotówce, ale tak jak w reklamach handlowych: kupujesz telewizor, zyskujesz 300 złotych.
To zysk dość problematyczny, bo polegający na tym, że po prostu wydajesz mniej a nie, że jednak dostajesz więcej. Z drugiej strony nigdy nie wiadomo co do ludzi trafi.
Na jednym z wieców prezydent Duda ogłosił, że podpaski tanieją i to wywołało wielki entuzjazm wśród męskiej publiczności.
Nie wszystkie obietnice są bez sensu. Mnie bardzo się podobał pomysł kandydata PSL, by emerytury zwolnić od podatku a nie udawać, że emerytom coś tam dajemy ekstra w postaci trzynastki. Gdyż to po prostu jest ułamek zabranych im przez PIT już raz opodatkowanych i odłożonych w ZUS pieniędzy.
To jest po prostu złodziejstwo, ale i majstersztyk, bo to jednak sztuka zabrać pieniądze ludziom tak, żeby czuli się wdzięczni.
W dobrą stronę idzie też zobowiązanie Trzaskowskiego, by emerytom płacić dodatek za każde dziecko. W końcu to one się na te emerytury dziś składają i to zawsze miło mieć świadomość, że i mama z tatą, którzy nas wychowywali bez żadnych 500 plus, coś z tego będą na starość mieli.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?