Czy będą niespodzianki w piłkarskiej IV lidze?

Sławomir Jakubowski/archiwum
Łukasz Krótkiewicz (przy piłce) ze Sparty Paczków jest liderem klasyfikacji strzelców IV ligi. Czy w sobotę powiększy swój dorobek w starciu z ekipą z Prudnika?
Łukasz Krótkiewicz (przy piłce) ze Sparty Paczków jest liderem klasyfikacji strzelców IV ligi. Czy w sobotę powiększy swój dorobek w starciu z ekipą z Prudnika? Sławomir Jakubowski/archiwum
W sobotę odbędzie się druga wiosenna kolejka.

Na inaugurację drugiej części rozgrywek nie brakowało niespodzianek. Będący w czubie Skalnik Gracze przegrał u siebie z ostatnią w stawce Olimpią Lewin Brzeski 1-2, a wicelider - Polonia Głubczyce zremisował 1-1 u siebie z walczącą o utrzymanie Polonią Nysa.

- Pierwsze mecze po wznowieniu rozgrywek będą trudne dla wszystkich drużyn - ocenia szkoleniowiec głubczyckiej drużyny Jan Śnieżek. - Za nami seria gier na sztucznej nawierzchni i pewnie minie nieco czasu nim zespoły znów się przyzwyczają do gry na trawie. Niewykluczone są kolejne niespodzianki.
Akurat trener Śnieżek wolałby, żeby w najbliższej kolejce nie doszło do niej w Lewinie Brzeskim, gdzie jego ekipa zagra z Olimpią.

- Zespoły z dołu tabeli są bardziej zdeterminowane niż te będące w czołówce - zaznacza trener Olimpii Jacek Mazurkiewicz. - Wszyscy solidnie przygotowywali się do wiosny i tych zaskakujących rozstrzygnięć może być sporo. My liczymy, że regularnie będziemy zdobywać punkty i uciekniemy ze strefy spadkowej.

W 17. kolejce na plan pierwszy wychodzi spotkanie w Paczkowie. Sparta i przyjeżdżająca do niej Pogoń Prudnik odniosły na inaugurację wiosny najwyższe zwycięstwa. Prudniczanie nie byli stawiani w roli faworytów rozgrywek, a tymczasem spisują się znakomicie. Są na 3. miejscu w tabeli i tracą punkt do Polonii Głubczyce, która zajmuje miejsce premiowane awansem.

W powiecie nyskim, oprócz meczu Sparta - Pogoń, odbędą się jeszcze dwa inne mecze. Oba mogą okazać się kluczowe w walce o utrzymanie. Polonia Nysa podejmuje Ligotę Turawską, a Czarni Otmuchów zagrają z brzeską Stalą. Jeśli gospodarze wygrają w tych spotkaniach, to sytuacja ekip z Ligoty Turawskiej i Brzegu zdecydowanie się pogorszy.

- Mamy trudną sytuację w tabeli i w każdym meczu musimy szukać punktów - przyznaje trener Ligoty Turawskiej Krzysztof Wierzbicki. Jego zespół w zimie przeszedł dużo zmian i utrzymanie się będzie sukcesem.

- Potrzeba trochę czasu, żeby zawodnicy zgrali się ze sobą, a tymczasem specjalnie go nie mamy, bo trzeba punktować - dodaje trener Wierzbicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska