- Ja nie płacę czynszu i nie robi tego większość moich sąsiadów. Urzędnicy kilka razy straszyli, że wyrzucą nas do mieszkań socjalnych, ale zaraz potem przyznawali, że takich nie mają - przyznaje jeden z lokatorów gminnej kamienicy w centrum Kędzierzyna-Koźla.
To miasto w ostatnich latach powinno być przykładem, jak nie powinno się prowadzić polityki mieszkaniowej. Gmina fundowała ludziom kolejne lokale komunalne i socjalne (Od 2004 roku wybudowano ich ponad 200), ale zapomniano o tym, aby mieszkańców mobilizować do płacenia czynszów. W efekcie dwa lata temu dług lokatorów wobec gminy wynosił już 10 milionów złotych.
Z 4 tysięcy najemców lokali komunalnych nie płaciło wcale, albo robiło to nieregularnie prawie 3 tys. Rekordziści byli winni gminie ponad 20 tys. złotych. Sytuacja zmieniła się dopiero po tym, jak nowy prezydent Tomasz Wantuła wymienił szefostwo Miejskiego Zarządu Budynków Komunalnych.
- Żeby zmusić dłużników do płacenia, nawiązaliśmy współpracę z firmą windykacyjną. Ale to wszystko potrwa, zanim sytuacja się zmieni - zaznacza Stanisław Węgrzyn, nowy dyrektor MZBK. Póki co zadłużenie lokatorów wynosi tu 15 milionów złotych.
Kilkanaście milionów złotych winni są gminie także mieszkańcy Brzegu. Tu sytuacja zaczęła się jednak niedawno poprawiać. - Wskaźnik tzw, ściągalności czynszów wzrósł z 78 do 82 procent - zaznacza Andrzej Moryl, szef Zarządu Nieruchomości Miejskich w Brzegu.
W Opolu jest jeszcze większe, bo wynosi 29 mln zł.
Więcej o tej sprawie czytaj w środowym, papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
