Delegacja mniejszości niemieckiej złożyła wizytę w Sejmie

fot. Krzysztof Ogiolda
Po spotkaniu posłowie i przedstawiciele mniejszości zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie w sejmowym korytarzu.
Po spotkaniu posłowie i przedstawiciele mniejszości zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie w sejmowym korytarzu. fot. Krzysztof Ogiolda
Delegacja mniejszości niemieckiej była nie tylko duża, ale i dobrze przygotowana. Pochwaliła się sukcesami, ale też upomniała się o miejsce w mediach publicznych i dobre przygotowanie spisu powszechnego.

Komisja Mniejszości Narodowych była jedyną, która obradowała - pod przewodnictwem Ryszarda Galli - w miniony czwartek przed południem w Sejmie. Pozostali posłowie skupili się na przemówieniu premiera odpierającego ataki opozycji po aferze hazardowej.

20-osobowa delegacja mniejszości niemieckiej wypadła na spotkaniu z posłami dobrze. Bernard Gaida przedstawił struktury mniejszości i ich dorobek, Norbert Rasch pokazał posłom i przedstawicielom ministerstw edukacji i spraw wewnętrznych prezentację, w której znalazło się miejsce i na dwujęzyczne tablice, i na pielgrzymkę rowerową do relikwii Marii Merkert.

Podczas dwugodzinnego spotkania polscy Niemcy raczej pokazywali osiągnięcia niż narzekali.

Zdążyli się jednak upomnieć o lepszy dostęp do mediów publicznych, o takie przygotowanie zbliżającego się (w 2012 r.) spisu powszechnego, by istnienie mniejszości nie “zgubiło się" w gąszczu rubryk spisowych. Wreszcie udało się uzyskać odpowiedź Grażyny Płoszajskiej z Ministerstwa Edukacji Narodowej na temat egzaminu dla gimnazjalistów.

Okazało się, że uczniowie, którzy chodzą na niemiecki zarówno jako na język mniejszości, jak i na język obcy, będą zdawać egzamin z języka obcego.

Przedstawicielka MEN rozwiała natomiast nadzieję na zwiększenie liczby godzin niemieckiego jako ojczystego. Jej zdaniem, większa ilość lekcji przekraczałaby możliwości dzieci.

- Duże wrażenie zrobiło na mnie to, że mniejszość niemiecka, choć ma tak wiele różnych organiacji, wystąpiła w Sejmie zjednoczona, bez konfliktów - zauważył poseł Miron Sycz, wiceprzewodniczący Komisji Mniejszości Narodowych i członek mniejszości ukraińskiej.

- Natomiast stowarzyszenia niemieckie powinny więcej uwagi poświęcić szkolnictwu. I myślę nie tylko o nauczaniu języka, ale także o podtrzymywaniu kultury i tożsamości. Tego się nie zrobi bez szkół. Mniejszość ukraińska ma pięć szkół z językiem serca jako wykładowym.

- Nie do końca jestem zadowolony, bo spotkanie było troche za krótkie - mówił tuż po wyjściu z Sejmu Bernard Gaida. - Nasza prezentacja wypadła bardzo dobrze, bo też trudno było nie powiedzić, co osiągnęliśmy, ale to trochę zasłoniło problemy, które przecież mamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska