Dodatkowe unijne pieniądze Opolszczyzna może dostać dopiero w 2010 roku

fot. Archiwum
fot. Archiwum
Jeszcze kilka tygodni temu cieszyliśmy się, że resort rozwoju regionalnego skłania się ku korzystnemu dla Opolszczyzny regulaminowi podziału tzw. krajowej rezerwy wykonania.

Komentarz

Komentarz

Józef Sebesta, marszałek województwa
Brak reguł. To prawda, że wśród marszałków przeważył pogląd, że dobrze by było rozstrzygnąć konkurs o krajową rezerwę wykonania za rok, biorąc pod uwagę unijne pieniądze wydane przez regiony w roku 2009 i 2010. Przemawiają za tym poważne argumenty. Bo mamy dziś lipiec, za nami trzy czwarte konkursu, który miałby zostać rozstrzygnięty już w październiku, tymczasem wciąż nie znamy jego regulaminu i nie wiemy, co konkretnie ma być brane pod uwagę. Ten problem trzeba załatwić jak najszybciej. Dlatego z mojej inicjatywy zostanie powołany zespół złożony z przedstawicieli resortu rozwoju regionalnego i województw, który do końca sierpnia wspólnie opracuje taki regulamin. Do tej pory ministerstwo miało własną wizję, a marszałkowie spierali się w swoim gronie, co tylko osłabiało pozycję regionów w stosunku do centrali.
Marek Świercz

Przypomnijmy: dodatkowe pieniądze miały trafić do pięciu regionów, które do końca października wydadzą największy odsetek pieniędzy ze swoich regionalnych programów operacyjnych na lata 2007-2013. Nagroda za pierwsze miejsca - a nasz region cały czas prowadzi - to prawie 100 mln złotych.

Dziś wiadomo już, że ten eurobonus się od nas oddala. Na ubiegłotygodniowym konwencie marszałków większość województw opowiedziała się za przesunięciem rozstrzygnięcia konkursu na koniec roku 2010. Dla Opolszczyzny jest to rozwiązanie mniej korzystne, bo regiony, które zostały w tyle, dostają dodatkowy rok, by nas dogonić.

Dotyczy to przede wszystkim tych pięciu województw, które zamierzają skorzystać z pomocy unijnych inicjatyw Jeremie i Jessica pośredniczących w dzieleniu unijnych dotacji. Wcześniej udało się nam przekonać minister rozwoju regionalnego Elżbietę Bieńkowską, by samo przelanie pieniędzy na konto tych inicjatyw nie było liczone w konkursie. Będą się liczyły tylko te pieniądze, które Jeremie i Jessica fizycznie wpompują w gospodarkę. Do końca października 2009 roku na pewno by nie dały rady wydać ani jednego euro, ale teraz mają na to cały rok.

Marszałek Józef Sebesta nadal jest dobrej myśli. Przekonuje, że wciąż możemy wygrać. - Nigdzie nie jest powiedziane, że konkurencja nas dogoni - mówi Sebesta. - Na pewno będzie próbować, ale my też nie odpuścimy. Po prostu wyścig potrwa o rok dłużej. Oczywiście o ile rząd przyjmie taki wariant, bo decyzja nie zapadła.

Opozycja w sejmiku jest jednak rozczarowana ustaleniami konwentu.
- To jasne, że proponowane rozwiązania są dla naszego regionu niekorzystne - ocenia radny PiS Jerzy Czerwiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska