Druga nyska batalia na paragrafy

Joanna Forysiak Klaudia Bochenek Michał Lewandowski
Wczoraj podczas sesji Rady Miejskiej w Nysie padł kolejny wniosek o odwołanie burmistrza Janusza Sanockiego, który z kolei chce referendum odwołującego radnych.

Dwudziestu radnych, w tym członkowie poprzedniego zarządu, uzasadniali swoją decyzję utratą zaufania do Janusza Sanockiego, co według wnioskowdawców sprawia, iż nie powinien on dłużej sprawować funkcji burmistrza. W uzasadnieniu podnoszono między innymi kwestie złej gospodarki finansowej, złego traktowania podległych pracowników, niewłaściwej polityki kadrowej czy wykorzystywania stanowiska służbowego dla osobistych korzyści politycznych.

- Te oskarżenia to stek bzdur, kłamstw i przeinaczeń - komentował sprawę sam zainteresowany. - Rozumiem, że nie lubi mnie 21 radnych i dlatego chcą mnie odwołać. Ale uzasadnianie tego złą gospodarką finansową jest przesadą. Nie chce mi się tego nawet komentować, bo to wyssane z palucha bzdury, mające bardziej propagandowe niż merytoryczne znaczenie.
Burmistrz Sanocki zapowiedział równocześnie, że przeanalizuje jeszcze ten wniosek pod kątem prawnym, gdyż znajdują się w nim wyraźne pomówienia pod jego adresem. W kuluarach mówi się, że posunięcie opozycji jest równoznaczne z rozpoczęciem drugiego aktu batalii na paragrafy, zmierzającej do ostatecznego odsunięcia Janusza Sanockiego od władzy.

Przyjęty wniosek o odwołanie zostanie skierowny do komisji rewizyjnej i przedstawiony na najbliższej sesji rady miejskiej. Do rozwiązania tej sprawy ekipa obecnego burmistrza będzie rządziła, mając mniejszość w radzie.
Przewodniczący rady miejskiej, Leszek Wierzchowiec był wczoraj nieobecny na sesji. Kilka dni wcześniej jednak nie ukrywał, że jego zdaniem Sanocki będzie miał ogromne kłopoty w kierowaniu gminą: - Trzykrotnie radni dali mu wotum nieufności i nadal większość rady nie chce, aby miastem kierował ten zarząd. Sanocki za wszelką cenę chce utrzymać się przy władzy, nie patrząc na to, że traci na tym całe miasto. Moim zdaniem powinien zachować się jak człowiek honoru i sam zrezygnować z funkcji.
- Wspólnie z moimi współpracownikami i rozsądnym ludźmi z Ligi Nyskiej i AWS rozważam możliwość odwołania się do społeczeństwa i przeprowadzenia referendum, zmierzają- cego do odwołania całej rady miejskiej - stwierdził wczoraj Janusz Sanocki. - Zasiadają w niej ludzie o takich księżycowych poglądach i braku norm etycznych, że aż strach powierzyć im rządzenie gminą. Powinni się ze wstydu schować pod ziemię, a nie aspirować do miana władz gminy.

Niezależnie od przepychanek na łonie rady miejskiej opinię publiczną interesuje, jak będzie teraz przebiegać praca w samym urzędzie miejskim, do którego po czterech miesiącach nieobecności powrócił zarząd Janusza Sanockiego.
- Choćbym miał być burmistrzem tydzień, praca w urzędzie będzie przebiegała normalnie - zapewnił burmistrz i oświadczył stanowczo, iż nie będzie stosował polityki czystek. - Pracowników oceniam pod względem kompetencji, a nie lojalności wobec partii, wymagam od nich rzetelnej pracy i uważam za skandaliczne to, iż często traktuje się ich jako instrument gry politycznej. Ale nie będę dobrym wujkiem dla ludzi, którzy nie nadają się do pracy w urzędzie, a tacy tutaj są. Ci, ktorzy się nie sprawdzą, zostaną usunięci.

Pierwszym, który utracił zaufanie Janusza Sanockiego i pożegnał się ze stanowiskiem, jest Zbigniew Wawrzkiewicz, główny rewident urzędu. Dymisję otrzymał kilkanaście minut po objęciu przez Sanockiego na powrót fotela burmistrza.
- Pan Wawrzkiewicz był już przeze mnie zwalniany kilkakrotnie - tłumaczy Janusz Sanocki. - Poprzednio miałem poważne zastrzeżenia do jego pracy i rzetelności, kiedy był dyrektorem Nyskiego Ośrodka Rekreacji. Uważam, że nie ma kwalifikacji do tego, by pełnić funkcję głównego rewidenta, na którego został wybrany tylko dlatego, że jest kolegą pana Rogowskiego. To jest taki układ - przyjmuje się kolegów, by im zapewnić posadki i wynagrodzenia, po czym bezczelnie zarzuca się mnie coś takiego. To stara taktyka bolszewików: oskarżają innych o to, co sami wyprawiają.

Do pracy w urzędzie powróci natomiast zwolniony przez ekipę Rogowskiego naczelnik wydziału administracyjno-prawnego, Jacek Chwalenia. I to pomimo faktu, iż - jak informuje były wiceburmistrz Stanisław Arczyński - do prokuratury skierowano zawiadomienie o nieprawidłowościach, jakich dopuścił się Chwalenia przy budowie gminnego systemu alarmowego. Były burmistrz Ryszard Rogowski kazał straży miejskiej wyprowadzić go z urzędu po tym, jak naczelnik nie podporządkował się jego decyzji o zwolnieniu z pracy. Według Rogowskiego Chwalenia stracił posadę po tym, kiedy wyszło na jaw, że na jego polecenie urzędnicy podkładali do akt dokumenty ze sfałszowaną datą.
- Pan Chwalenia został przywrócony do pracy, ponieważ jego zwolnienie było czysto politycznym pociągnięciem Rogowskiego - wyjaśnia burmistrz Sanocki. - Jest dobrym urzędnikiem, sprawnym naczelnikiem, a zarzut, jaki mu postawiono, to bzdura na resorach. Przedsiębiorca nie wywiązał się z umowy, którą zawarł, ale przecież nie jest to wina Chwaleni. To, że toczy się w tej sprawie postępowanie, nie podkopuje mojego zaufania do naczelnika, nie obniża też prestiżu urzędu. Chwalenia jest czysty i nie zaniedbał swoich obowiązków. Został zwolniony przez zemstę Rogowskiego.

Podczas urzędowania głównego rewidenta na jego wniosek skierowano do prokuratury i Regionalnej Izby Obrachunkowej kilka spraw dotyczących działalności ekipy Sanockiego. Burmistrz uważa je za sprawy błahe, wydumane i tylko odpowiednio spreparowane, tak by była podstawa do skierowania ich do prokuratury.
- Wszystkie sprawy w urzędzie były prowadzone w sposób przejrzysty - oponuje Sanocki. - Nie za piękne oczy dostaliśmy przecież Lilię Samorządową, nagrodę za uczciwość w procedurach urzędniczych. Teraz czekam na to, kiedy zostaną objęci aktem oskarżenia Arczyński i ludzie, którzy dziś zasiadają w radzie. Myślę, że w końcu nadejdzie taka chwila - odgraża się.
Radni nie dokończyli wczoraj burzliwych obrad. Postanowili przerwać sesję i kontynuować ją dzisiaj. Najprawdopodobniej podejmą decyzję o zaskarżeniu do sądu rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody opolskiego o uchyleniu uchwały z 21 sierpnia powołującej zarząd Ryszarda Rogowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska