Ziemia, na której gospodarzy ponad dwudziestu działkowców, należy do miasta.
- Przez lata budowaliśmy tu ogródki i altanki. Dla wielu z nas to jedyne miejsce, gdzie możemy wypocząć po pracy - opowiada Jolanta Nosol.
Wśród osób dzierżawiących od lat ziemię w tym miejscu są także hodowcy gołębi. - Poświęciliśmy tym hodowlom wiele lat. Gdzie mamy teraz zabrać te ptaki? - pyta Marek Nowicki.
Działkowcy dostali od miasta wypowiedzenie umów dzierżawy. Mają pół roku na rozebranie altanek i zlikwidowanie upraw.
- Włożyliśmy w to miejsce wiele serca i pracy. Nie możemy się pogodzić z tym, że za kilka miesięcy wszystko przestanie istnieć - mówią ze łzami w oczach.
Gmina chce ogłosić przetarg na sprzedaż tego terenu. Wśród mieszkańców krążą plotki, że miałyby powstać tutaj kolejne supermarkety. Miejscy urzędnicy tłumaczą, że plan zagospodarowania przestrzennego nie pozwala na budowę tam sklepów wielkopowierzchniowych, ale małych placówek handlowych - tak.
- Działkowcy mają prawo odwołać się od tej decyzji. Na pewno będziemy z nimi rozmawiali na ten temat, jeśli zechcą - tłumaczy Brygida Kolenda-Łabuś, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla.
Czy jest jakaś szansa na rozwiązanie tego sporu? Czytaj w poniedziałek w "Nowej Trybunie Opolskiej".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?