Na początku lat 90. IRA była symbolem tego, co nowe, czadowe i zachodnie. Czas był taki, że długie włosy, skóry i inne śmieszne fatałaszki nie raziły. Założony w Radomiu zespół grał wówczas głośno, ostro, po polsku i - co najważniejsze - przebojowo.
"Bierz mnie" i "Mój dom", czyli ich ówczesne największe przeboje, rozbrzmiewały w każdej stacji radiowej i na dyskotekach, na ich koncerty przychodziły tysiące fanów.
Jako pierwsi połączyli melodyjnego, quasi-amerykańskiego hard rocka z bardzo przebojowymi tekstami-hymnami. Wcześniej nie było ku temu klimatu. Później nagrali "Nadzieję", balladę będącą hymnem pokolenia.
Choć potem, z 5-letnią przerwą w działalności, nadal nagrywali, nigdy nie zdobyli nawet części dawnej popularności, mimo że nagrali kilka udanych kawałków. A jednak "Londyn 8:15", ich ostatni przebój, dowodzi, że mają się dobrze i są w całkiem niezłej formie.
Grająca już od ponad 20 lat IRA dała polskiej muzyce kilka wielkich przebojów, które niespecjalnie się starzeją. Choć panowie woleliby, żeby było inaczej, zespół nadal kojarzy się z przebojami sprzed lat.
Dlatego IRA postanowiła je odkurzyć i zagrać akustycznie.
Najlepszym przykładem takiego podejścia jest Eric Clapton, którego hity po koncercie Unplugged zaczęły żyć nowym, zupełnie odrębnym od oryginałów życiem.
Gadowski & Ska wpadli na ten pomysł kilka lat temu i wówczas wyszło to bardzo ciekawie: ich melodyjne kawałki wydają się stworzone wprost do takich przeróbek. Opolanie będą mogli się o tym przekonać w niedzielę, bo wówczas w ramach IRA Unplugged zespół zagra w Miejskim Ośrodku Kultury.
IRA Unplugged, Miejski Ośrodek Kultury w Opolu, niedziela (8 marca), start 20.00, wjazd 30/35 zł (brak rezerwacji - bilety do kupienia w kasie MOK i Kiosku Kulturalnym)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
