Dziura w kasie

Maria Szylska
Opolskiej Regionalnej Kasie Chorych brakuje ponad 100 mln złotych. Może to oznaczać likwidację części szpitali.

Rada kasy chorych oraz jej kierownictwo zostały zobligowane do przedstawienia "Planu przywrócenia równowagi finansowej ORKCH na lata 2002-2004". Dokument musi zaakceptować Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych. Tymczasem zapisy "planu" przeciekły do opinii społecznej i wywołały sporo zamieszania. Zwłaszcza proponowane warianty oszczędności. W jednym z nich mowa była o likwidacji ośmiu szpitali w regionie. Na liście znalazły się opolskie szpitale: Wojewódzki przy ulicy Katowickiej, Wojskowy oraz MSWiA. A także szpitale w Grodkowie, Ozimku, Głuchołazach (MSWiA), oraz ZOZ Biała i Głuchołazy. Jeszcze bardziej radykalny był inny wariant, który proponował pozostawienie w regionie tylko pięciu szpitali.

Na reakcję nie trzeba było długo czekać. W Szpitalu Wojewódzkim przy ulicy Katowickiej w Opolu wznowił działalność Komitet Obrony Szpitala. - Będziemy bronić szpitala wszystkimi środkami - mówi z determinacją Ireneusz Sołek, szef komitetu obrony. - Jeśli protest pracowników nie przyniesie efektu, od najbliższego poniedziałku przekształcamy się w społeczny komitet, który poprą mieszkańcy. Polityka kasy chorych doprowadzi do zwolnienia 2.700 ludzi. Czegoś tu nie rozumiem. Z placówkami lecznictwa zamkniętego z innych województw podpisuje się kontrakty, wzmacnia obce szpitale, a nasze skazuje na śmierć. Na tym ma polegać polityka regionalna?

- Nie ma merytorycznego uzasadnienia dla takiej decyzji - próbuje w rozmowie telefonicznej uspokoić Ireneusza Sołka dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego, Roman Kolek. - Trochę nam zaufajcie, już podjęliśmy działania, by ten problem z kasą chorych wyjaśnić. Wicemarszałek Galla wysłał pismo do szefa kasy chorych, by merytorycznie uzasadnił swoją decyzję.
Gdy pytam szefa komitetu obrony: czy przekonały go te argumenty i akcja protestacyjna zostanie wygaszona, odpowiada: - Już nikomu nie ufamy. Wcześniej też mieliśmy zapewnienia, że szpitalowi nic nie grozi. Dopóki Zarząd Województwa i kasa chorych nie wycofają z urzędu nadzoru programu naprawczego, akcja nie będzie odwołana.

Dyrektor ORKCh, Stanisław Łągiewka, jest mocno zdenerwowany całym zamieszaniem: - Żadnego szpitala nie zamykam. I nie zamknę. Gdybym chciał likwidować szpital na Katowickiej, to nie przedłużałbym z nim umowy na pierwszy kwartał tego roku. Hałas związany z tą sprawą uważam za nieporozumienie. Powiedziałem, że to tylko jeden z kilku wariantów, które przygotowałem. Nie moja wina, że ktoś nie potrafi czytać dokumentów.

Andrzej Mazur, szef sejmikowej komisji zdrowia, zwołał na dzisiaj nadzwyczajne posiedzenie komisji. Temat jest jeden: radni chcą się dowiedzieć, jak kasa chorych zamierza wyjść z zadłużenia. - Na sesji sejmiku powiedziałem, że narastający lawinowo od maja ubiegłego roku dług nie jest dla mnie zaskoczeniem - twierdzi dr Mazur. - Być może wpompowano przed wyborami dodatkowe pieniądze, by poprawić nastroje społeczne. Nasza kasa nie jest wyjątkiem, inne mają zadłużenie sięgające 300 mln złotych. Nie wiem tylko, jak do sprawy podejdzie UNUZ, który dopuszcza 4-procentowe zadłużenie. Nasze sięga 8 procent. Na dobrą sprawę można ogłosić kasę bankrutem. Tylko czy byłoby to z pożytkiem dla regionu?
Wicemarszałek Ryszard Galla: - Kasa przedstawiła sześć wariantów naprawczych. Przy tym, który wywołał tak wiele szumu, jest adnotacja, że jest on mało realny. Dzisiaj zbiera się komisja zdrowia, będziemy o programie dyskutować.

Na pytanie: skąd wziął się tak duży dług ORKCh, Ryszard Galla wyjaśnia, że 22 mln złotych pochodzą z kredytu zaciągniętego na funkcjonowanie służby zdrowia w pierwszych miesiącach 2000 roku. Ówczesna wicemister Knysok zapewniała kasy, że dług zostanie umorzony. Nowy rząd o takim rozwiązaniu nie chce słyszeć. Kolejne 46 mln złotych wyniknęło z renegocjacji kontraktu - pielęgniarkom trzeba było wypłacić po 203 złote zagwarantowane przez Sejm.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska