ECO będzie sprzedane?

Artur  Janowski
Artur Janowski
Czy Opole pozbędzie się swoich udziałów w Eco? Dowiemy się prawdopodobnie jesienią 2008 roku.
Czy Opole pozbędzie się swoich udziałów w Eco? Dowiemy się prawdopodobnie jesienią 2008 roku.
Opole zastanawia się nad sprzedaniem swoich udziałów w spółce Energetyka Cieplna Opolszczyzny. Decyzja jeszcze w tym roku.

ECO to na Opolszczyźnie potentat w handlu ciepłem. Firma prężnie się rozwija i wciąż przejmuje nowe zakłady, głównie poza granicami regionu.

Opole do tej pory było niechętne sprzedaży 53 procent udziałów, jakie ma w spółce. Tymczasem większość opolskich samorządów już ponad dwa lata temu swoje akcje w ECO sprzedała niemieckiej firmie E.ON edis w sumie za 80 mln zł.
Prezydent Opola Ryszard Zembaczyński argumentował wówczas, że posiadanie takich akcji to dobry interes (co roku do miejskiej kasy wpływa ponad 2 mln zł dywidendy), a poza tym zapewniają miastu bezpieczeństwo energetyczne.

Tymczasem teraz prezydent zlecił za 200 tys. zł wycenę majątku spółki. Chce też oszacować korzyści, jakie może przynieść miastu sprzedaż akcji. Analiza ma być gotowa jesienią.
- To nie przesądza, że dojdzie do sprzedaży - zastrzega Zembaczyński. - Rozważamy taką możliwość, bo potrzeby inwestycyjne Opola są ogromne, a miasto ma ograniczone możliwości korzystania z unijnych dotacji. Wierzymy, że otrzymamy je na budowę amfiteatru, ale na pewno nie będzie to więcej niż 60 procent wartej 59 mln zł inwestycji.

Prezydent zapewnia jednak, że opolanie nie mają się czego obawiać, bo nawet jeśli dojdzie do sprzedaży akcji ECO, ceny ciepła i tak ustala państwowy Urząd Regulacji Energetyki. Poza tym Opole może, mimo sprzedaży sporej części udziałów, nadal zachować wpływ na działalność firmy.

Kiedy rok temu miejscy radni PiS domagali się sprzedaży akcji, ich wartość szacowano na 140 mln zł.

- Teraz kwota będzie znacznie większa - przekonuje Arkadiusz Szymański, radny PiS. - ECO prężnie się rozwija, a poza tym znacznie wzrosła wartość jej nieruchomości. Nie chcę strzelać jakiejś kwoty z kapelusza, ale myślę, że to będzie grubo ponad 140 mln zł. Będziemy przekonywali prezydenta, by do sprzedaży poszła całość akcji, bo to transakcja, z której możemy uzyskać najwyższą sumę. Ponieważ kupujący uzyskuje kontrolę nad firmą.

Ale w radzie, która ostatecznie będzie decydować o sprzedaży ECO, są też przeciwnicy tej transakcji.

- Akcje spółki to takie nasze klejnoty rodzinne. Nie wiem, czy miasto jest w aż tak trudnej sytuacji, że musi je już teraz sprzedawać - zastanawia się Alojzy Drewniak (Razem dla Opola). - Jasne, że dostaniemy za nie ogromne pieniądze, ale co zostawimy naszym następcom?

Takich obaw nie mają w Kluczborku. W 2006 roku miasto dostało za 13,5 proc. udziałów w ECO ponad 30 mln zł. Wydano je m.in. na drogi, mieszkania komunalne, uzbrajanie terenów dla nowych inwestorów. Część pieniędzy procentowało na lokatach.

- Nigdy nie żałowaliśmy tej decyzji - mówi Mirosław Birecki, rzecznik kluczborskiego ratusza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska