Energetyka Cieplna Opolszczyzny twierdzi, że prof. Marek Tukiendorf, prorektor ds. nauki Politechniki Opolskiej, mówiąc o tym, że ciepło z elektrowni może być tańsze od tego produkowanego przez ECO, naruszył dobra osobiste firmy i stosował wobec niej nieuczciwą konkurencję.
Pozew w tej sprawie trafił do sądu okręgowego pod koniec lipca. Stowarzyszenie Ludzi Aktywnych Horyzonty wysłało do Ryszarda Zembaczyńskiego, prezydenta Opola, list z prośbą o interwencję w tej sprawie.
- To próba siłowego zamknięcia ust prof. Tukiendorfowi. Taki pozew to niebezpieczny precedens, zwłaszcza że opinię tę podziela wielu mieszkańców Opola - mówi Marcin Ociepa, szef Horyzontów.
- Prezydent powinien interweniować, zwłaszcza że Opole ma 53 proc. udziałów w ECO. Mirosław Pietrucha, rzecznik ratusza, tłumaczy, że nie można utożsamiać decyzji prezesa ECO z decyzjami prezydenta Opola.
- Choć jesteśmy współwłaścicielami firmy, szefowie ECO podejmują decyzje na własny rachunek. Z tych finansowych są rozliczani raz w roku.
Mogę jednak powiedzieć, że prezydent Zembaczyński niezależnie od listu Horyzontów podjął się negocjacji w sprawie prof. Tukiendorfa. Z tego co wiem, to prawnicy prorektora i ECO dogadują się, więc być może sprawa nie trafi na wokandę - mówi rzecznik prezydenta.
Mecenas Andrzej Toll, pełnomocnik prorektora, zaprzecza, jakoby ktoś z ECO z nim się kontaktował. - Żadne rozmowy nie są prowadzone.
Jeśliby miały, to z inicjatywą wyjść powinien powód - mówi. Mecenas Toll, pytany o to, czy ewentualny proces może przypadkiem wyjaśnić sprawę tego, czy ciepło z elektrowni jest faktycznie tańsze, ucina rozmowę. - Moim zadaniem jest tylko bronić klienta.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?