Ekstraklasa futsalu. Kapitalny i zwycięski bój Dremana Opole-Komprachcice

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Siergiej Burduja rozegrał niesamowity mecz w barwach Dremana.
Siergiej Burduja rozegrał niesamowity mecz w barwach Dremana. Sławomir Jakubowski
Niemałą niespodziankę sprawili w sobotni wieczór futsaliści Dremana Opole-Komprachcice. Nasz beniaminek elity ograł bowiem jednego z faworytów tych zmagań i to na wyjeździe.

Szacunek gościom należy się tym większy zważywszy na to, że nie stracili w tym starciu gola. Wzrasta on jeszcze bardziej biorąc pod uwagę fakt, że w pierwszej rundzie gliwiczanie rozbili nasz team w Stegu Arenie 7-0!

O triumfie 1-0 podopiecznych Jarosława Patałucha przesądziło kapitalne uderzenie Stefana Karnatowskiego. Niemniej bohaterem numer 1 śmiało można określić Siergieja Burduję, który bronił w nieprawdopodobnych okolicznościach. Czasem też pomogło mu szczęści, bo rywale pięć razy obijali konstrukcję jego bramki.

Zresztą miejscowi od początku spotkania zaczęli jej bombardowanie, a wspomniany Mołdawian szybko wykazał się choćby przy próbie Mateusza Mrowca, z kolei Dominik Solecki ostemplował poprzeczkę. Po początkowym oblężeniu goście z minuty na minutę coraz bardziej próbowali się odgryzać, choć też musieli uważać, bo mogli nadziać się na kontrę. Za to tuż przed przerwą na przestrzeni kilku sekund mieli dwie kapitalne okazję na gola. Najpierw z pięciu metrów do pustej bramki nie trafił Łukasz Małek, a za chwilę Mateusz Suchodolski z ostrego kąta obił słupek!

Po zmianie stron futsaliści Dremana umiejętnie wytrącali rywala z uderzenia i sami też szukali swoich szans. Aż wreszcie Stefan Karnatowski zdecydował się na niesygnalizowany strzał z okolic 12 metra i trafił prosto w okienko „świątyni” Michała Widucha.

Jak bardzo się miejscowym zaczęło spieszyć niech świadczy fakt, że mniej więcej na półmetku drugiej połowy zaczęli grać z „lotnym bramkarzem” i tak już zostało do końca meczu. To może oznaczać tylko jedno: że wynik cały czas był dla nich niekorzystny. Szans jednak mieli co niemiara, ale kapitalne zawody rozgrywał Burduja broniąc nawet uderzenia z dwóch metrów. W ostatnim momencie także znowu uratował go słupek… i niespodzianka stała się faktem.

Piast Gliwice - Dreman Opole Komprachcice 0-1 (0-0)
Bramka:
0-1 Karnatowski - 26.
Dreman: Burduja - Karnatowski, Dykus, Fabijaniak, Fernandes - Grzywa, Suchodolski, Chuva, Wnuk, Kilian, Małek, Elsner.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska