Elektrownia Opole. Wciąż jest szansa na rozbudowę?

Archiwum
Inwestycja warta ponad 11 miliardów złotych brutto miała być nie tylko największą budową na Opolszczyźnie, ale też największym przedsięwzięciem polskiej energetyki.
Inwestycja warta ponad 11 miliardów złotych brutto miała być nie tylko największą budową na Opolszczyźnie, ale też największym przedsięwzięciem polskiej energetyki. Archiwum
Rozbudową Elektrowni Opola we wtorek zajmie się rząd. Lobbowanie za inwestycją zapowiadają też opolscy posłowie.

Lobbing jest dziś bardzo potrzebny. Polska Grupa Energetyczna poinformowała bowiem, że rezygnuje z budowy dwóch bloków w Elektrowni Opole.

Inwestycja warta ponad 11 miliardów złotych brutto miała być nie tylko największą budową na Opolszczyźnie, ale też największym przedsięwzięciem polskiej energetyki.

Obecne władze koncernu PGE nie są jednak przekonane, co do opłacalności inwestycji. Uważają, że przeciwko budowie świadczą spadające ceny energii oraz słabszy popyt na prąd związany ze spowolnieniem polskiej gospodarki.

Rezygnacja z rozbudowy - jak słyszymy - nie jest jednak jeszcze przesądzona. We wtorek inwestycją ma się zająć rząd. Wniosek tej sprawie złoży Janusz Piechociński, minister gospodarki.

To właśnie Janusz Piechociński zapowiadał w marcu inwestycję, gdy wizytował Opole.

- Rozbudowa elektrowni o dwa nowe bloki energetyczne jest bardzo istotna inwestycją z punktu widzenia nie tylko waszego regionu, ale i budowy potencjału energetycznego Polski - twierdzi Janusz Piechociński.

Przeczytaj też: Rząd zajmie się sprawą rozbudowy Elektrowni Opole

Stanisław Rakoczy, opolski wiceminister w resorcie spraw wewnętrznych i szef opolskiego PSL zdradził w niedzielę, że rozmawiał z Januszem Piechocińskim już po ogłoszeniu decyzji zarządu PGE.

- Minister Piechociński zdania nie zmienił i nie trzeba go zachęcać ani naciskać do walki o rozbudowę Elektrowni Opole - powiedziałStanisław Rakoczy. - Na wtorkowym posiedzeniu rządu złoży wniosek o dyskusję na temat rozbudowy Elektrowni Opole. Wspólnie uważamy, że zarząd PGE podjął złą decyzję. We wszystkich analizach, jakimi dysponuje ministerstwo gospodarki, jest jasno napisane, że rozbudowa Elektrowni Opole jest nie tylko istotna dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, ale także na rozwoju kraju i budowy potencjału gospodarki.

Wiceminister Rakoczy przypomina, że większościowym udziałowcem PGE jest Skarb Państwa. - Dlatego rząd ma w tej sprawie coś do powiedzenia - przekonuje Stanisław Rakoczy. - Nie wiem, czy uda się zmienić decyzję zarządu firmy, ale warto próbować. Interes firmy i akcjonariuszy jest ważny, ale ponad nim powinien być interes państwa. Namawiam też innych posłów do aktywności. Sprawa rozbudowy elektrowni jest czymś, przy czym powinniśmy działać razem.

Rozmowy na temat rozbudowy EO zapowiada także poseł Leszek Korzeniowski, który jeszcze kilka dni temu lobbować za inwestycją nie chciał, bo wolał, “aby decyzję podejmowali fachowcy."

- Nie umiem się jednak pogodzić z faktem, że stracimy tyle miejsc pracy, poza tym brak tej inwestycji to cios nie tylko dla nas, ale dla kopalń, które liczyły na sprzedaż węgla - mówi Leszek Korzeniowski i dodaje, że będzie chciał poznać szczegółową analizę, na podstawie której PGE podjęło decyzję o wycofaniu się z rozbudowy elektrowni.

- Bez względu, jakie to będą powody, to musimy być egoistami, musimy zadbać o własny region - ocenia Piotr Woźniak, lider opolskiego SLD, który zapowiada, że za inwestycją pod Opolem lobbować będzie dwójka posłów SLD.

Działania na rzecz inwestycji zapowiedział też Patryk Jaki, poseł Solidarnej Polski.

- W poniedziałek podejmę starania o rozszerzenie najbliższego porządku obrad Sejmu o sprawę Elektrowni Opole, napiszę również wniosek o zwołanie sejmowej komisji gospodarki w całości poświęcone inwestycji - zapowiada Jaki.

Kalendarium

Kalendarium

19 lutego sąd oddalił skargę ekologów, która blokowała rozpoczęcie rozbudowy Elektrowni Opole. Sami ekolodzy przyznali wówczas, że teoretycznie inwestycja może startować.

16 marca w Opolu gości wicepremier Janusz Piechociński, który twierdzi, że rozbudowa elektrowni jest na 100 procent pewna, bo to inwestycja strategiczna dla polskiej gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego.

5 kwietnia koncern PGE oficjalnie informuje o wycofaniu się z rozbudowy, co tłumaczy zbyt niską opłacalnością całego projektu.

Poseł podkreśla, że PGE podjęło błędną decyzję, gdyż patrzy krótkowzrocznie, a postępowanie koncernu krytykują także eksperci. - Np. Tomasz Chmal, ekspert Instytutu Sobieskiego powiedział wprost, że decyzja PGE to zły sygnał dla rynku energetycznego w Polsce i można odnieść wrażenie, że sami uwierzyliśmy, że dla Polski najlepsza energia to ta importowana - mówi Patryk Jaki.

Przypomnijmy, że inwestycja w Elektrowni Opole - warta ponad 11 mld zł brutto - miała przynieść regionowi około 2000 miejsc pracy, a także być impulsem gospodarczym dla całego regionu.

- Rachunek ekonomiczny jest ważny, ale akurat teraz, gdy gospodarka słabnie, takie inwestycje infrastrukturalne są bardzo potrzebne, bo to one nakręcają koniunkturę - ocenia Arkadiusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Opola ds. inwestycji.

Decyzja zarząd PGE oznacza także, że firma będzie mogła wypłacić w tym roku wyższą dywidendę, która w większości zasili będący w trudnej sytuacji budżet państwa.

I być może to jest klucz do rozwiązania zagadki, dlaczego nagle koncern zrezygnował z inwestycji, w której samo przygotowanie wpompował miliony złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska