Emir Taletovic bohaterem. Gwardia pokonała Górnika 31-29

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Emir Taletovic
Emir Taletovic Mariusz Matkowski
Bramkarz opolskiej siódemki w ostatnich fragmentach meczu przypieczętował swoją świetna grę i obronił dwa rzuty karne. To wykorzystali jego koledzy w ataku i zdołali odrobić z nawiązka stratę.

Gwardziści za sprawą doskonałej zmiany Taletovia, który w końcówce pierwszej połowy zanotował sześć skutecznych interwencji przy dziewięciu próbach zabrzan, odrobili trzy bramki, a następnie objęli prowadzenie 17-15. Utrzymywali je do stanu 23-21, ale wówczas zaczęły się ich problemy w ataku.

Na parkiecie było niezwykle nerwowo, dominował pośpiech i niedokładność. Dla naszych skończyło się to dwoma stratami, pudłem Łangowskiego i obronionymi przez Korneckiego rzutami Rumniaka, Knopa i szalejącego do tej pory Milasa. Podobne kłopoty miał rywal i trafiał tylko za sprawą kontr Tomczaka i karnych Buszkou. dali oni Górnikowi prowadzenie 25-23 w 49. min.

Miejscowi jednak nie spasowali, a o tym jak rzucać przypomniał sobie Łangowski. Wcześniej trafił cztery razy, ale potem długo nie powiększył dorobku. w kluczowym momencie rzucił jednak celnie dwa razy z rzędu. Doprowadziliśmy do remisu, ale więcj nie dało rady, bo były tez błędy. Dodatkowo wszystko po stronie Górnika wziął na siebie Jurasik i zdobył cztery bramki.

Kiedy jednak Taletovic obronił karnego Buszkou minute przed końcem do remisu 29-29 doprowadził Knop. Za chwilę Zeljic zablokował Jurasika, a piłka trafiła w ręce opolan, a za chwilę prowadzili oni po akcji bohatera sprzed chwili Zeljica. Akcja przeniosła się pod opolską bramkę, gdzie Łangowski zdaniem sędziów faulował Tomczaka. Dostał dwie minuty, a zabrzanie karnego.

Piłkę wziął Jurasik, ale lepszy okazał się Taletovic. Zostało 20 sekund i nasi szanowali piłkę, kiedy do końca było osiem sekund nastąpiła przerwa na żądanie. Po niej Simic uciekł rywalowi podał do Knopa, a ten się nie pomylił.

Gwardziści mecz o podwójną stawkę zaczęli dobrze, a po karnym Trojanowskiego wygrywali 5-3. Ale potem w tej samej sytuacji trafił on w poprzeczkę, dwie parady zaliczył Kornecki, Rumniak obił słupek, a karnego zmarnował Knop. w 16. min Górnik wygrywał 10-7, a najpierw Łangowski, a za chwilę Trojanowski trafili w słupek. wówczas jednak zaczął się koncert Taletovica, który gwardziści w dużej mierze za sprawą Milasa, zamienili na prowadzenie do przerwy 17-15. Po niej jeszcze jedno trafienie dołożył Simic, ale to nie wystarczyło.

Gwardia Opole - Górnik Zabrze 31-29 (17-15)
Gwardia: Malcher, Taletovic - Trojanowski 1, Knop 4, Rumniak 1, Łangowski 7, Zaljic 2, Tacijonas 2, Mokrzki, Jankowski 1, Milas 6, Simic 7. trener Rafał Kuptel.
Górnik: Kornecki, Witkowski, Kicki - Daćko 1, Lasoń 1, Tomczak 6, Kryński 3, Gromyko 4, Piatek, Jurasik 4, Boszkou 2, Tatarincev 4, Gliński 1, Ścigaj 3. Trener Mariusz Jurasik.
Sedziowali: Sebastian pelc i Jakub Pretzlaf (Rzeszów).
Kary: Gwardia - 12 min; Górnik - 4 min.
Widzów 1000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska