Forty znikną pod kołami?

rapiquad.pl
Prze takie pojazdy skarpy są zryte do gołej ziemi.
Prze takie pojazdy skarpy są zryte do gołej ziemi. rapiquad.pl
Miłośnicy quadów rozjeżdżają zabytkowe umocnienia Nysy przy ulicy Otmuchowskiej. Fortom grozi dewastacja.

Najgorzej jest na fortyfikacji górskiej tuż nad garażami przy ul. Saperskiej. Okoliczne skarpy są przeryte, w ściółce wyraźnie odciskają się ślady opon.

- Tragedia, serce się kraje - utyskuje Marek Szczerski, szef nyskiego Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji. - Spustoszenia widać gołym okiem.

Właścicielem nyskich fortów jest gmina. Szczerski już w ubiegłym roku pisał do władz, by się tym zajęły. Straż miejska sprawców za rękę jednak nie złapała.

- Co nie jest zabronione, jest dozwolone - tłumaczy Grzegorz Smoleń, komendant strażników. - A na fortach nie ma zakazów wjazdu pojazdów motocyklowych, bram, nawet tabliczek, że to obiekty zabytkowe. Nie ma przepisu, więc nie można karać. Tak jak nie każe się kogoś za to, że nie chodzi w czapce.

- Wystarczyłby regulamin korzystania z fortów - dodaje starszy strażnik Krzysztof Tokarczyk.

Przyjaciele fortów strażnikom pomóc nie potrafią. - Mamy łapać niszczących? Bić się z nimi? - pytają.

Fortyfikacje jako siedliska kilkunastu gatunków nietoperzy zostały objęte europejskim programem ochrony przyrody Natura 2000.

Tak było

Tak było

Twierdza Nysa to jedna z lepiej zachowanych pruskich twierdz na Śląsku. Powstawała w latach 1742-1888, łączy dzieła szkoły staro- i nowopruskiej, wykorzystując umocnienia bastionowe z XVI i XVII wieku. Po zajęciu Nysy Fryderyk II zlecił jej rozbudowę, tworząc nowoczesną twierdzę-obóz warowny. Jej likwidacja i stopniowe wyburzanie zaczęły się od 1903 r. Do dziś zachowało się około 50-60 proc. stanu fortyfikacji.

- To jest rozdwojenie jaźni: chronimy nietoperze, a jednocześnie wpuszczamy tam motocykle? - dziwi się Marek Szczerski. - Chcemy wydać ogromne pieniądze na restaurację umocnień i jednocześnie pozwalamy, by ktoś niszczył 200-letni zabytek?

Zdenerwowani są także rowerzyści, którzy na fortach zbudowali sobie wyczynową trasę, która niszczą im jeżący na quadach.

Aleksander Juszczyk, naczelnik wydziału promocji w nyskim magistracie, zryte forteczne skarpy zauważył podczas świątecznego spaceru.

- Na pewno do wiosny uporamy się z tym problemem - zapewnia.
Jak?

- Może wystarczy rozmowa z użytkownikami czterokołowców - naczelnik Juszczyk jest optymistą. - Nie jest trudno ich zlokalizować.

- Na tym terenie można nasadzić roślin i będzie świetne miejsce edukacji przyrodniczej oraz zabezpieczyć budowle i powstanie świetny teren edukacji historycznej - sugeruje Szczerski. - Ale to wszystko sie nie uda, jeżeli będą tam rządzić motocykliści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska