Gdzie inspekcji sześć...

Michał Wandrasz
Po odkryciu rakotwórczego nitrofenu w niemieckim zbożu nikt nie badał ziarna importowanego do Polski.

Ponieważ nitrofenu nie stosuje się w Polsce od kilkunastu lat, w chwili wybuchu afery w Niemczech żadna z polskich instytucji zajmujących się kontrolą zbóż nie była w stanie z dnia na dzień odpowiedzieć na pytanie, czy zboże trafiające do naszego kraju jest zdrowe czy skażone. Laboratoria i procedury nie były po prostu na taką okoliczność przygotowane.

Kiedy w Niemczech wyszło na jaw, że w niektórych paszach stosowanych do karmienia drobiu w hodowlach ekologicznych wykryto rakotwórczy nitrofen, wiele krajów zamknęło swoje granice dla niemieckiego ziarna do czasu wyjaśnienia sprawy, a ze sklepów zaczął znikać drób z niemieckich hodowli.
Do Polski tymczasem niemieckie zboże wjeżdżało dalej i dopiero kiedy kilka dni po wybuchu skandalu w Niemczech działacze "Samoobrony" wysypywali importowaną pszenicę na tory, wśród haseł politycznych znalazł się także zarzut, że to zboże także może być skażone.
- Ustaliliśmy na kolei, że w pierwszym kwartale tego roku przyjechało od tego samego niemieckiego dostawcy 200 składów z ziarnem - powiedział kilka dni temu "NTO" Andrzej Lepper, przewodniczący "Samoobrony". - Transporty trafiały do młyna w Szymanowie, należącego do Zbigniewa Komorowskiego (posła PSL - przyp. red.). Miele się z tego zboża mąkę i dodawane jest ono do jogurtów produkowanych w fabryce, która też należy do Komorowskiego.

Zbigniew Komorowski, przedsiębiorca, który importował zboże, jest właścicielem między innymi Polskich Zakładów Zbożowych w Brzegu.
- Na pewno to zboże nie trafiło do nas, bo my nie przyjmujemy w tym roku ani tony zboża z importu - zapewnia Kazimierz Śliwkiewicz, prezes PZZ Brzeg. - Mamy pełne magazyny swojego zboża, kupionego jeszcze w ubiegłym roku. Oprócz osoby właściciela naszej firmy nic nie wiąże nas ze sprawą importowanego z Niemiec zboża.
Okazuje się, że do chwili pojawienia się zarzutów "Samoobrony" wobec niemieckiego ziarna nikt nie badał zboża importowanego do Polski pod kątem skażenia zakazanymi, a stosowanymi kiedyś substancjami. Inspektorzy Centralnego Inspektoratu Standaryzacji pobierają wprawdzie na granicy próbki zbóż, ale badane są one jedynie pod względem spełniania wszystkich norm handlowych.
- Nitrofen nie jest w zakresie badania przez CIS - usłyszeliśmy od Małgorzaty Wiercińskiej, naczelnika Wydziału Nadzoru w CIS. - Mógłby się tym zajmować sanepid, ale oni chyba w ogóle nie badają zbóż. Gdyby jednak to zboże dziwnie pachniało, to na pewno nasi inspektorzy nie przepuściliby go przez granicę. Gdy wybuchła ta sprawa z wysypywanym zbożem, rozmawiałam z inspektorami jeszcze raz i dowiedziałam się, że miało normalny zapach.

Badaniem zboża wjeżdżającego do Polski pod kątem ewentualnej zawartości szkodliwych substancji nie zajmuje się także Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
- My nie mamy takich możliwości technicznych, gdyż nie posiadamy odpowiedniego zaplecza laboratoryjnego - tłumaczy Adam Zych, główny inspektor ochrony roślin i nasiennictwa. - Jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie roślin, a nie ludzi. Badamy, czy na rośliny nie przenoszą się choroby lub szkodniki zagrażające uprawom. Pobraliśmy jednak do analizy próbki tego wysypanego na Żeraniu zboża i po analizie okazało się, że nie wykryto w nim obecności nitrofenu.
- Kontrola zboża, czy nie ma w nim takich substancji jak nitrofen, to sprawa Inspekcji Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolnych, a nie nasza - stwierdza Maria Fuchowiak, dyrektor Departamentu Higieny Żywności, Żywienia i Przedmiotów Użytku Głównego Inspektoratu Sanitarnego. - W takich sytuacjach instytucją zajmująca się kompleksowo problemem jest Inspekcja Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolnych.
- Nie jesteśmy odpowiedzialni za kontrolę importu, a zajmujemy się wyłącznie kontrolą obrotu artykułami rolno-spożywczymi na rynku wewnętrznym, czyli w Polsce - usłyszeliśmy z kolei od Mirosławy Konickiej, zastępcy głównego inspektora skupu i przetwórstwa artykułów rolnych. - Robiliśmy jednak zlecone nam badania zboża wysypanego na Żeraniu przez "Samoobronę" i okazało się, że parametry są zupełnie dobre.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska