Głogówek. Pękają ściany kaplicy zamkowej

Krzysztof Strauchmann [email protected]
Longina Stasia, społecznego opiekuna zamku w Głogówku, pęknięcia na ścianach bardzo martwią.
Longina Stasia, społecznego opiekuna zamku w Głogówku, pęknięcia na ścianach bardzo martwią.
Władze Głogówka niecierpliwie czekają na sądowy wyrok zwracający gminie własność zamku Oppersdorffów. Ściany frontowego skrzydła zaczynają pękać.

Prawdopodobnie na skutek źle prowadzonego remontu.

Pękanie ścian zagraża budynkowi - martwi się Władysław Witkowski z Urzędu Miasta w Głogówku, który niedawno uczestniczył w wizji lokalnej na terenie zamku Oppersdorffów. - W kaplicy zamkowej na ścianach i suficie widoczne są pęknięcia szerokie na 3 centymetry. To efekt odsłonięcia fundamentów tego skrzydła, które wykonał obecny właściciel.

Zobacz: Głogówek. Gmina nadal walczy o zamek

Przez półtora roku fundamenty frontowego skrzydła zamku były odkopane z obu stron. Budowla osiadała, poza tym od spodu dostawała się do ścian wilgoć, tworzył się grzyb. Właściciel prawdopodobnie odkopał fundamenty, żeby je zaizolować i wzmocnić, ale prac nie dokończył i tylko zasypał wykopy. Pilnie trzeba też naprawić dach nad pomieszczeniami dawnej biblioteki zamkowej, a ostatnio sali Beethovena.

Niedawno na zlecenie Sądu Okręgowego w Opolu biegły ds. budownictwa przeprowadził wizję w zabytku.

- Moim zadaniem jest rozstrzygnięcie sporów finansowych dotyczacych kosztów, jakie poniósł właściciel na przeprowadzenie prac remontowych - tłumaczy nam biegły Marek Tęczyński. - Żeby określić stan obiektu, trzeba wykonać specjalistyczne ekspertyzy techniczne. Nie chcę się wypowiadać na ten temat, żeby to nie zostało źle odebrane przez którąś ze stron sądowego sporu o zamek.

Zobacz: Głogówek. Okoliczności sprzedaży zamku nie budzą zastrzeżeń prokuratury

Właściciel zamku Robert Majcherowski, przedsiębiorca spod Częstochowy, nie odbiera telefonu. Podobno wyjechał za granicę. W Głogówku nie było go od dawna. Zamek odwiedzają natomiast pracownicy Muzeum Regionalnego, którzy w ubiegłym roku przeprowadzili swoje zbiory do nowej siedziby.

- Znajdujemy gruz spadający ze sklepień na ziemię. Widać też coraz bardziej podchodzącą od spodu wilgoć - przyznaje Aleksander Devosgues-Cuber, dyrektor muzeum. - Szacujemy, że na zabezpieczenie budynku potrzeba około miliona złotych - mówi burmistrz Głogówka Andrzej Kałamarz. - Będę rozmawiał z nowymi posłami, żeby pomogli zainteresować problemem ministerstwo kultury. Być może tam znajdą się pieniądze na ten cel. Tymczasem sądowy spór o własność zamku wszedł na kolejny etap.

Przypomnijmy, że zabytek został sprzedany przedsiębiorcy spod Częstochowy jeszcze w 2005 roku. Nabywca dostał 85-procentową bonifikatę i zapłacił tylko 151 tys. zł. W zamian zobowiązał się wyremontować budowlę w ciągu 10 lat. Termin I etapu remontu upłynął w 2010 roku.

Władze Głogówka stwierdziły, że prac nie wykonano i zażądały w sądzie zwrotu nieruchomości. Sąd Okręgowy w Opolu już raz przyznał rację gminie, ale po odwołaniu Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nakazał ustalenie w wyroku, jakie wydatki prywatny właściciel poniósł na prace remontowe. Robert Majcherowski twierdzi, że wydał 900 tys. zł. Żeby to rozstrzygnąć, biegły prawdopodobnie jeszcze raz odkopie fundamenty. Gmina będzie musiała zwrócić wydatki.

- Będziemy się domagać, aby sąd potrącił z tej kwoty wydatki, jakie gmina będzie musiała ponieść na zabezpieczenie obiektu po rzekomych remontach - podkreśla Leszek Dulęba, radca prawny urzędu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska