Prawdopodobnie na skutek źle prowadzonego remontu.
Pękanie ścian zagraża budynkowi - martwi się Władysław Witkowski z Urzędu Miasta w Głogówku, który niedawno uczestniczył w wizji lokalnej na terenie zamku Oppersdorffów. - W kaplicy zamkowej na ścianach i suficie widoczne są pęknięcia szerokie na 3 centymetry. To efekt odsłonięcia fundamentów tego skrzydła, które wykonał obecny właściciel.
Zobacz: Głogówek. Gmina nadal walczy o zamek
Przez półtora roku fundamenty frontowego skrzydła zamku były odkopane z obu stron. Budowla osiadała, poza tym od spodu dostawała się do ścian wilgoć, tworzył się grzyb. Właściciel prawdopodobnie odkopał fundamenty, żeby je zaizolować i wzmocnić, ale prac nie dokończył i tylko zasypał wykopy. Pilnie trzeba też naprawić dach nad pomieszczeniami dawnej biblioteki zamkowej, a ostatnio sali Beethovena.
Niedawno na zlecenie Sądu Okręgowego w Opolu biegły ds. budownictwa przeprowadził wizję w zabytku.
- Moim zadaniem jest rozstrzygnięcie sporów finansowych dotyczacych kosztów, jakie poniósł właściciel na przeprowadzenie prac remontowych - tłumaczy nam biegły Marek Tęczyński. - Żeby określić stan obiektu, trzeba wykonać specjalistyczne ekspertyzy techniczne. Nie chcę się wypowiadać na ten temat, żeby to nie zostało źle odebrane przez którąś ze stron sądowego sporu o zamek.
Zobacz: Głogówek. Okoliczności sprzedaży zamku nie budzą zastrzeżeń prokuratury
Właściciel zamku Robert Majcherowski, przedsiębiorca spod Częstochowy, nie odbiera telefonu. Podobno wyjechał za granicę. W Głogówku nie było go od dawna. Zamek odwiedzają natomiast pracownicy Muzeum Regionalnego, którzy w ubiegłym roku przeprowadzili swoje zbiory do nowej siedziby.
- Znajdujemy gruz spadający ze sklepień na ziemię. Widać też coraz bardziej podchodzącą od spodu wilgoć - przyznaje Aleksander Devosgues-Cuber, dyrektor muzeum. - Szacujemy, że na zabezpieczenie budynku potrzeba około miliona złotych - mówi burmistrz Głogówka Andrzej Kałamarz. - Będę rozmawiał z nowymi posłami, żeby pomogli zainteresować problemem ministerstwo kultury. Być może tam znajdą się pieniądze na ten cel. Tymczasem sądowy spór o własność zamku wszedł na kolejny etap.
Przypomnijmy, że zabytek został sprzedany przedsiębiorcy spod Częstochowy jeszcze w 2005 roku. Nabywca dostał 85-procentową bonifikatę i zapłacił tylko 151 tys. zł. W zamian zobowiązał się wyremontować budowlę w ciągu 10 lat. Termin I etapu remontu upłynął w 2010 roku.
Władze Głogówka stwierdziły, że prac nie wykonano i zażądały w sądzie zwrotu nieruchomości. Sąd Okręgowy w Opolu już raz przyznał rację gminie, ale po odwołaniu Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nakazał ustalenie w wyroku, jakie wydatki prywatny właściciel poniósł na prace remontowe. Robert Majcherowski twierdzi, że wydał 900 tys. zł. Żeby to rozstrzygnąć, biegły prawdopodobnie jeszcze raz odkopie fundamenty. Gmina będzie musiała zwrócić wydatki.
- Będziemy się domagać, aby sąd potrącił z tej kwoty wydatki, jakie gmina będzie musiała ponieść na zabezpieczenie obiektu po rzekomych remontach - podkreśla Leszek Dulęba, radca prawny urzędu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?