Rudera stojąca przy ul. Ściegiennego 16, w ścisłym centrum miasta, zwana jest przez mieszkańców prześmiewczo "kluczborskim pałacem". Chodzi o charakterystyczny, niszczejący, niewykończony budynek z wieżą.
- Jest to własność prywatna, pierwotny właściciel przekazał ją swojej partnerce. Oboje nie mieszkają w Kluczborku - mówi burmistrz Jarosław Kielar. - Oficjalnie to jest nadal budynek w budowie.
Na wiszącej na budynku starej tablicy informacyjnej można wyczytać, że pozwolenie budowlane na budynek mieszkalno-usługowy wydano w 1994 roku. Postawiono tylko stan surowy zamknięty, a od lat nieruchomość niszczeje.
- Wielokrotnie zgłaszaliśmy sprawę tego budynku do prokuratury, nadzoru budowlanego i starostwa powiatowego - dodaje burmistrz Kluczborka.
Na razie jedyny efekt był taki, że kilka lat temu właściciele zabezpieczyli dach, z którego zlatywały dachówki, co stanowiło zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Znalazł się też śmiałek, którzy na wieżyczce kluczborskiego pałacu upamiętnił sprejem parę zakochanych (Kacy i Gaja). To tylko dopełnia obrazu nędzy w budynku przy ul. Ściegiennego 16.
Władze Kluczborka wynajęły firmę prawniczą, żeby za zaległości podatkowe pomogła przejąć tę nieruchomość.
- Nie wiem, kto dał zgodę na wybudowanie tej wieżyczki. Wiem, że to jeden z największych strupów w zabudowie Kluczborka - mówi Jarosław Kielar. - Takim strupem staje się także budynek dawnej piekarni przy ul. Żeromskiego. Przez lata niszczał także Hotel Stobrawa, ale na szczęście inwestor kupił budynek i remontuje go na mieszkania.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?