Gmina Opole zabroniła szkole specjalnej z Kup wozić dzieci i dorosłych na zajęcia jednym busem

fot. Sławomir Mielnik
- Jeśli będzie zgoda miasta, mogę wozić do szkoły dodatkowych pasażerów - mówi Henryk Czech, kierowca busa.
- Jeśli będzie zgoda miasta, mogę wozić do szkoły dodatkowych pasażerów - mówi Henryk Czech, kierowca busa. fot. Sławomir Mielnik
W Kup działa zespół szkół specjalnych, do którego uczęszczają dzieci z Opola i okolic. Przy szkole równolegle prowadzone są warsztaty socjoterapeutyczne dla dorosłych oraz absolwentów szkoły. Dorośli i dzieci nie mogą jednak tam dojeżdżać razem - jednym busem, nie zgadzają się na to urzędnicy z opolskiego ratusza.

Dzieci z Opola do Kup dowożone są finansowanym przez urząd miasta busem. Nie wszystkie miejsca są zajęte.
- Dlatego pomyślałam, żeby busem mogli na warsztaty jeździć również dwaj dorośli chłopcy, nasi absolwenci. Bus i tak zatrzymuje się nieopodal ich domu, więc byłaby to oszczędność i wygoda dla nich - tłumaczy Elżbieta Sobolewska, szefowa stowarzyszenia na rzecz autyzmu. - Wydawało mi się, że to żaden problem. Mogłabym nawet do tego przejazdu dopłacać. Przewoźnik zgodził się jednak zrobić to bezkosztowo. Żeby w pełni być w zgodzie z prawem, postanowiłam skontaktować się z urzędem miasta, by o moim pomyśle ich poinformować.

Niestety, spotkała ją tam nieprzyjemna niespodzianka. - Na moje pismo otrzymałam negatywną odpowiedź. Co gorsza usłyszałam niedorzeczne i dziwne dla mnie argumenty. Urzędnicy powoływali się na przepisy mówiące o tym, że dzieci nie wolno przewozić z dorosłymi. Napisali też, że gdyby bus zatrzymała policja to kierowca miałby nie lada problemy, że przewozi więcej dzieci niż określa to zawarta między przewoźnikiem a gminą umowa na ich przewóz do szkoły. Jednym słowem, jakieś absurdy - denerwuje się Elżbieta Sobolewska. - Jest mi bardzo przykro, że instytucjom takim, jak nasza rzuca się kłody pod nogi zamiast pomagać.

Opinia

Opinia

Podinspektor Dariusz Bernacki, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Opolu

Policjanci na pewno nie ukaraliby kierowcy busa wiozącego do szkoły niepełnosprawne dzieci za to, że jest tam dwójka dodatkowych dzieci spoza listy. Naszym zadaniem jest sprawdzanie, czy bus jest bezpieczny, przystosowany dla potrzeb osób niepełnosprawnych i czy jego kierowca stosuje się do zasad ruchu drogowego.

Jan Domagała, prezes zarządu firmy “Luz", która wozi dzieci, w tej sprawie nie chce opowiadać się ani po stronie szkoły, ani miasta. - Mam podpisaną umowę z miastem i jeśli powiedzą, bym woził tych chłopców zrobię to bez dodatkowej zapłaty - mówi.

O sprawę zapytaliśmy wiceprezydenta Arkadiusza Karbowiaka, który jest odpowiedzialny za sprawy edukacyjne. Powiedział nam, że z dowozem nie będzie problemów. - Starsi chłopcy mogą jeździć z dziećmi, ale pod warunkiem, że stowarzyszenie samo dogada się z firmą przewozową. Za dodatkowych pasażerów nie możemy płacić - zastrzega prezydent Karbowiak.

- Żeby wszystko się udało jestem gotowa do busa dodać dodatkowych opiekunów - mówi zadowolona z takiego obrotu sprawy Elżbieta Sobolewska.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska