Gminna walka o fotel

Monika Kluf
Wójt Lasowic Eugeniusz Grzesik chce raz jeszcze sięgnąć po władzę, burmistrz Kluczborka jeszcze się waha...

Niedawno Sejm zdecydował, że wybory samorządowe odbędą się jesienią tego roku, a o tym, kto będzie wójtem czy burmistrzem, zadecydują obywatele w wyborach bezpośrednich.
Co o jesiennych wyborach sądzie burmistrz Kluczborka Ginter Jendrsczok, piastujący tę funkcję nieprzerwanie od 1991 r.? - Nie mogło być innego terminu. Przecież w międzyczasie mamy spis powszechny, który ktoś musi przeprowadzić. Wiosenny termin spowodowałby niemałe zamieszanie. Ale na przyszłość wybory powinny być organizowane wiosną, żeby nowe władze mogły same przygotować swój budżet, a nie realizować plan poprzedników.

Burmistrz Kluczborka jest jak najbardziej za wyborami bezpośrednimi, ale pod warunkiem, że określone będą dokładnie kompetencje burmistrza i zarządu.
A czy sam po raz kolejny powalczy o fotel burmistrza? - Mówiłem, że jak wybory będą bezpośrednie, to tak. Ale teraz uzależniam tę decyzję od poparcia opcji politycznych, poparcie mojego ugrupowania - Bezpartyjnego Bloku Samorządowego - nie wystarczy.
Nieoficjalnie mówi się, że burmistrz będzie się dogadywał z lokalnym Sojuszem Lewicy Demokratycznej i tradycyjnie z Mniejszością Niemiecką. Liczy też na poparcie zamieszkanych przez mniejszość wsi. Jeśli wystartuje, a należy przypuszczać, że tak właśnie będzie, jego kontrkandydatem będzie - jak nam również nieoficjalnie wiadomo - Jarosław Kielar z Unii Wolności, dyrektor kluczborskiego ogólniaka i członek obecnego zarządu miasta.

Nie ma natomiast wątpliwości, że w nowych wyborach na wójta wystartuje dotychczasowy wójt Lasowic. - Raczej wystartuję - mówi Eugeniusz Grzesik, bo chciałbym, żeby się nie zmarnowało to, co do tej pory w gminie zostało zrobione. A jest tego niemało. Choć wiadomo, różnie ludzie mówią. Wszystko zależy od tego, jakie będę miał poparcie. Wójt Lasowic reprezentuje Mniejszość Niemiecką.
- Czy wystartuję w wyborach? Nie, na to pytanie pani nie odpowiem - mówi burmistrz Wołczyna Zdzisław Wesoły. Nie podjąłem jeszcze decyzji. Poczekam do czasu aż będzie wiadomo jak ostatecznie wygląda budżet państwa. Jeśli potwierdzi się, to, co już wiadomo, że np. kontrakty dla województw będą obcięte o połowę, to trzeba być kamikadze, obejmując w tej sytuacji funkcję burmistrza. - Jak w gminie źle się dzieje, przez zły budżet państwa, to i tak ludzie właśnie burmistrza winią za całe zło. A co do wyborów bezpośrednich, zastanawia mnie na przykład taka sytuacja, jak będą wyglądały rządy w gminie, jeśli burmistrz zostanie wybrany, a jego opcja nie...

Na razie wiadomo, że o fotel burmistrza na następną kadencję będzie się starał dotychczasowy zastępca Zdzisława Wesołego Leszek Wiącek, popierany m.in. przez lokalne Forum Przedsiębiorczości.
Wybory takie czy inne nie mają natomiast znaczenia dla komisarza gminy Byczyna Tomasza Poznańskiego. - Tyle tylko, że o kilka miesięcy przedłuży mi się "zsyłka". No i będę musiał, jako zastępujący radę gminy i zarząd, przystąpić do konstruowania budżetu na przyszły rok. - Jednoosobowo, to duża odpowiedzialność. Ale mam jeszcze czas...
O przedwyborczych przymiarkach w gminach i powiecie w kolejnych numerach tygodnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska