Po pierwszej części spotkania miejscowi przegrywali czterema bramkami, z niżej notowanym rywalem. Nie grali nawet źle, trzeba jednak przyznać, że przyjezdni byli dobrze dysponowani. Nie do zatrzymania był wysoki Łukasz Szatko, który bombardował bramkę Olimpu. W żaden sposób z jego rzutami nie radził sobie Adrian Fiodor, którego z czasem zastąpił Tomasz Wasilewicz.
Miejscowi ruszyli po przerwie, a najlepszy okres gry zanotowali pomiędzy 40 a 50 minutą, kiedy to odrobili straty i wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Utrzymywali je do 59 min, kiedy to goście zdobyli kontaktową bramkę. Grodkowianie w swojej ostatniej akcji zbyt szybko oddali rzut na bramkę przyjezdnych, umożliwiając im kontrę i stwarzając możliwość do uzyskania wyrównania. Goście nie zdążyli rzucić na bramkę Wasilewicza, ale nadal byli w posiadaniu piłki. Po zakończeniu regulaminowego czasu gry, mieli jeszcze do wykonania rzut z 9 metrów. Minęło jednak kilka minut, zanim rozegrano ostatnią akcję spotkania. Na parkiecie trwało wielkie zamieszanie, a kary dwóch minut sypały się jak z rękawa. W efekcie w momencie decydującego rzutu, w murze miejscowych było jedynie trzech zawodników. Na wysokości zadania stanął jednak niezawodny "Misiek", czyli Tomasz Wasilewicz, który obronił rzut rywala. W ten sposób ciężko wywalczone zwycięstwo przypadło w udziale grodkowianom.
"Misiek" zademonstrował oprócz znakomitej formy, również nową sylwetkę. - Od listopada schudłem prawie 30 kilo - przyznał Wasilewicz. - To tej "trzydziestki" tak po prawdzie, to troszeczkę brakuje. W jakimś stopniu przekłada się to na szybkość i dynamikę. Z drugiej strony koledzy śmieją się, że teraz zasłaniam mniej bramki, niż wcześniej.
Wydarzeniem dla grodkowskich kibiców był powrót na parkiet Wojciecha Zycha, który po kontuzji przechodził długą rehabilitację. - Zagrałem pierwszy raz po rocznej przerwie - zaznaczał Zych. - Po tak długiej nieobecności na parkiecie miałem troszeczkę tremę, ale cieszę się, że dołożyłem swoją cegiełkę do wygranej. Kondycja jeszcze nie ta, ale z każdym treningiem i wykonaną pracą, będzie coraz lepsza.
Olimp Grodków - SPR Tarnów 26-25 (10-14)
Olimp: Fiodor, Żubrowski, Chmiel 7, P. Biernat, Gradowski 4, Kolanko 4, Bujak 1 - Wasilewicz, Górny 3, Dziurgot, M. Biernat, T. Biernat 5, Ogorzelec 1, Zych 1. Trener Piotr Mieszkowski
SPR: Barnaś, Dutka 10, Szatko 8, Basiak 3, Grzesik ,Kubisztal 1, Wajda 3 - Szostak, Niemiec, Kowalik, Nowak, Sokół. Trener Ryszard Skutnik
Sędziowali: Filip Fahner, Łukasz Kubis (Głogów).
Widzów 250.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?