I liga Olimp Grodków - SPR Tarnów 26-25

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Wojciech Zych (z piłką) wrócił na parkiet po rocznej nieobecności
Wojciech Zych (z piłką) wrócił na parkiet po rocznej nieobecności Sławomir Jakubowski
Choć po pierwszej części miejscowi przegrywali czterema bramkami, to dzięki dobrej grze w drugiej połowie "wyszarpali" wygraną.
Pierwszą część miejscowi przegrali czterema bramkami, ale po dramatycznej końcówce zapewnili sobie zwycięstwo

I liga Olimp Grodków - SPR Tarnów 26-25

Po pierwszej części spotkania miejscowi przegrywali czterema bramkami, z niżej notowanym rywalem. Nie grali nawet źle, trzeba jednak przyznać, że przyjezdni byli dobrze dysponowani. Nie do zatrzymania był wysoki Łukasz Szatko, który bombardował bramkę Olimpu. W żaden sposób z jego rzutami nie radził sobie Adrian Fiodor, którego z czasem zastąpił Tomasz Wasilewicz.

Miejscowi ruszyli po przerwie, a najlepszy okres gry zanotowali pomiędzy 40 a 50 minutą, kiedy to odrobili straty i wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Utrzymywali je do 59 min, kiedy to goście zdobyli kontaktową bramkę. Grodkowianie w swojej ostatniej akcji zbyt szybko oddali rzut na bramkę przyjezdnych, umożliwiając im kontrę i stwarzając możliwość do uzyskania wyrównania. Goście nie zdążyli rzucić na bramkę Wasilewicza, ale nadal byli w posiadaniu piłki. Po zakończeniu regulaminowego czasu gry, mieli jeszcze do wykonania rzut z 9 metrów. Minęło jednak kilka minut, zanim rozegrano ostatnią akcję spotkania. Na parkiecie trwało wielkie zamieszanie, a kary dwóch minut sypały się jak z rękawa. W efekcie w momencie decydującego rzutu, w murze miejscowych było jedynie trzech zawodników. Na wysokości zadania stanął jednak niezawodny "Misiek", czyli Tomasz Wasilewicz, który obronił rzut rywala. W ten sposób ciężko wywalczone zwycięstwo przypadło w udziale grodkowianom.
"Misiek" zademonstrował oprócz znakomitej formy, również nową sylwetkę. - Od listopada schudłem prawie 30 kilo - przyznał Wasilewicz. - To tej "trzydziestki" tak po prawdzie, to troszeczkę brakuje. W jakimś stopniu przekłada się to na szybkość i dynamikę. Z drugiej strony koledzy śmieją się, że teraz zasłaniam mniej bramki, niż wcześniej.
Wydarzeniem dla grodkowskich kibiców był powrót na parkiet Wojciecha Zycha, który po kontuzji przechodził długą rehabilitację. - Zagrałem pierwszy raz po rocznej przerwie - zaznaczał Zych. - Po tak długiej nieobecności na parkiecie miałem troszeczkę tremę, ale cieszę się, że dołożyłem swoją cegiełkę do wygranej. Kondycja jeszcze nie ta, ale z każdym treningiem i wykonaną pracą, będzie coraz lepsza.
Olimp Grodków - SPR Tarnów 26-25 (10-14)
Olimp: Fiodor, Żubrowski, Chmiel 7, P. Biernat, Gradowski 4, Kolanko 4, Bujak 1 - Wasilewicz, Górny 3, Dziurgot, M. Biernat, T. Biernat 5, Ogorzelec 1, Zych 1. Trener Piotr Mieszkowski
SPR: Barnaś, Dutka 10, Szatko 8, Basiak 3, Grzesik ,Kubisztal 1, Wajda 3 - Szostak, Niemiec, Kowalik, Nowak, Sokół. Trener Ryszard Skutnik
Sędziowali: Filip Fahner, Łukasz Kubis (Głogów).
Widzów 250.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska