Protokół
Protokół
Odra Opole - Gryf Wejherowo 0-0
Odra: Danowski - Cienciała, Michniewicz, Copik, Skrzypczak - Kowalczyk (62. Tomanek), Glanowski (84. Giel),Wawrzyniak, Deja, Krawiec (63. Wolny) - Kocur. Trener Dariusz Żuraw.
Gryf: Szlaga - Dąbrowski, Kostuch, Kochanek, Skwiercz - Brzuzy, Osłowski (82. Dettlaff), Szymański (72. Bejuk), Warcholak (86. Gicewicz) - Łuczak, Siemaszko. Trener Grzegorz Niciński.
Sędziował Dominik Pasek (Legnica). Żółte kartki: Glanowski, Copik - Siemaszko, Warcholak. Widzów 800.
Była 30. sekunda spotkania, kiedy goście powinni objąć prowadzenie. Po ładnej akcji w dobrej sytuacji znalazł się Rafał Siemaszko, ale spudłował.
Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do piłkarzy Gryfa. Opolanie obudzili się po około 20 minutach, a efektem tego była kontra. Marcin Kocur zagrał do Michała Glanowskiego, a ten do Sebastiana Dei. Strzał pomocnika gospodarzy był jednak za lekki i bramkarz Gryfa Maciej Szlaga wybił piłkę na rzut rożny. To była jedyna groźna okazja Odry w pierwszej odsłonie, choć mecz był już wyrównany. Kibicom na trybunach serca zadrżały natomiast w 41. min. W sytuacji sam na sam z Bartłomiejem Danowskim znalazł się Mateusz Łuczak. Napastnik gości za daleko wypuścił sobie piłkę i nasz bramkarz zażegnał niebezpieczeństwo dalekim wybiegiem.
Druga połowa była już znacznie lepsza w wykonaniu gospodarzy, choć gra naszego zespołu nie mogła przypaść do gustu. W 47. min z 20 metrów mocno uderzał Kocur, ale Szlaga był na posterunku. Dziesięć minut później to Gryf poważnie zagroził opolanom. Lewy obrońca Odry Grzegorz Skrzypczak w ostatniej chwili dość szczęśliwie zatrzymał będącego w bardzo dobrej pozycji Siemaszkę.
Potem do końca meczu przewagę miała Odra. W 63. min wprowadzony chwile wcześniej do gry Dawid Wolny odważnie ruszył do przodu, ale w ostatniej chwili został powstrzymany.
W 82. min mieliśmy poważną kontrowersję. W polu karnym gości upadł po starciu z Michałem Skwierczem inny wprowadzony do gry zawodnik Odry - Dawid Tomanek. Faul wydawał się ewidentny, ale gwizdek arbitra milczał. Trzeba jednak przyznać, że sędzia popełnił też dwa błędy na “korzyść" Odry. Jeszcze w pierwszej połowie nie odgwizdał faulu Glanowskiego, który przerywał kontrę gości. Za to należała się nawet żółta kartka, a że defensywny pomocnik Odry miał już “żółtko", to mogło się to skończyć usunięciem go z boiska. Już po faulu na Tomanku w końcówce spotkania na czystą pozycję wychodził Siemaszko i można było mieć bardzo poważne wątpliwości, czy był na spalonym jak zasygnalizował sędzia boczny.
Odra najbliżej zdobycia zwycięskiego gola była w 84. min. Po składnej akcji Deja wyłożył piłkę Wolnemu, ale ten mierząc z lewej strony w “długi róg" nieznacznie przestrzelił.
Opinie trenerów po meczu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?