Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla naszej drużyny. Już w 8 min trafił po raz pierwszy w tym meczu Marcin Ściański, który znajduje się w rewelacyjnej formie strzeleckiej. Szybko zdobyte prowadzenie nie sprawiło jednak, że gospodarze ruszyli do szturmu na bramkę przyjezdnych.
Ta część spotkania rozgrywana już była przy przewadze graczy Rozwoju, którzy znacznie dłużej utrzymywali się przy piłce. Przyniosło to efekt w postaci bramki w 44 min. Po przerwie gra wyrównała się i można już było mówić o walce cios za cios. Efektem tego były dwie kolejne bramki Ściańskiego, który w dwóch ostatnich spotkaniach, trafił pięć razy do siatki rywali.
Niestety w tej części gry uwidoczniła się nie słaba dyspozycja, prowadzącego to spotkanie Tomasza Krawczyka z Piotrkowa. Arbiter widział wszystkie przewinienia miejscowych, których skrupulatnie karał żółtymi kartonikami, nie dostrzegając, że goście również w niektórych sytuacjach grają niezgodnie z przepisami. Powodowało to rosnącą irytację zarówno graczy Ruchu, jak i ich zwolenników.
Apogeum miało miejsce już w doliczonym czasie gry. Sędzia dopatrzył się faulu na zawodniku Rozwoju, tuż przy linii końcowej boiska. Ku rozpaczy wszystkich obecnych, przyjezdni skorzystali z tego prezentu od arbitra i zamieszanie podbramkowe zamienili na zwycięską bramkę. Nerwy puściły już wtedy zarówno piłkarzom, jak i działaczom Ruchu. Czerwoną kartkę ujrzał Sebastian Polak, a schodzącemu arbitrowi wygrażał Tomasz Kasprzik. Gdyby nie pracownicy ochrony i oddzielające widownię od boiska ogrodzenie, to Tomasz Krawczyk miałby raczej mało przyjemne spotkanie, oko w oko z rozsierdzonymi kibicami ze Zdzieszowic.
Swoje uwagi do arbitra, jeszcze przed jego wejściem do budynku klubowego, mieli zarówno trener Stanisław Wróbel, jak i prezes Robert Barton. Ten ostatni nie krył swojego oburzenia.
- Nie chce się patrzyć na taką piłkę nożną, ja mam dość - wściekał się Barton. - Po tym co robił sędzia, to nie chce się dalej grać. Co mi po tym, że zostanie zawieszony na jedno, czy dwa spotkania. Zabrał nam punkty nieuczciwie. Nie wiem po co to robił.
Protokół
Ruch Zdzieszowice - Rozwój Katowice 3-4 (1-1)
1-0 Ściański - 8., 1-1 Gielza - 44., 2-1 Ściański - 54., 2-2 Król - 55., 2-3 Król - 67., 3-3 Ściański - 73., 3-4 Gielza - 90.
Ruch: Kasprzik - Kierdal, Polak, Krzysztoporski, Bobiński - Rychlewicz (46. Hałgas), Kapłon, Kampa (73. Damrat), Kiliński - Ściański, Malicki (46. Groborz). Trener Stanisław Wróbel.
Rozwój: Soliński - Kapias, Domański (53. Szymiński), Gałecki, Winiarczyk - Król, Zalewski, Gacki, Tkocz - Gielza, Tyc (76. Wolny). Trener Mirosław Smyła.
Sędziował Tomasz Krawczyk (Piotrków). Żółte kartki: Polak, Kapłon, Kampa, Kiliński, Ściański, Malicki, Groborz - Zalewski, Gielza. Czerwona kartka: Polak - 90. (niesportowe zachowanie). Widzów 150
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?