IV liga piłkarska: GLKS Kietrz - Małapanew Ozimek 2-3 [relacja, składy, opinie]

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Obrońca Roman Blozik zapewnił wygraną drużynie z Ozimka.
Obrońca Roman Blozik zapewnił wygraną drużynie z Ozimka. Oliwer Kubus
Wygraną piłkarze z Ozimka znów podarowali w prezencie. Po urodzinach trenera Łukasza Wichra i obrońcy Romana Blozika, tym razem okazją był ślub Bartłomieja Jacka.

Tego ostatniego z wiadomych przyczyn brakło, ale lista nieobecności była dużo dłuższa, gdyż do Kietrza, a właściwie Dzierżysławia gdzie ostatecznie rozegrano mecz nie pojechali także: Czapliński, Katzy, Podgórny, Noga i Kotula. W efekcie na stoperze musiał zagrać nominalny napastnik Kwolek, a z pomocy na bok defensywy przesunięty został Gajos. To nie miało wpływu na grę zespołu, a ponieważ także kietrzanie walczyli o pełną pule garstka kibiców zwłaszcza przed przerwą zobaczyła dobre widowisko. Pierwsi okazje mieli miejscowi, ale Broniewicz przegrał pojedynek ze Staroniem.

W odpowiedzi zespół z Ozimka przeprowadził bramkową akcję. Piłkę otrzymał Błahuta, jego pierwszy strzał odbił Szkudlarek, ale wobec dobitki tego samego piłkarza był bezradny. W 24. minucie mógł być remis, ale na strzał nie zdecydował się Zapotoczny, a podanie przeciął wracający obrońca. Miejscowi jeszcze trzy krotnie dośrodkowali, aż dopięli swego. W 31. i 40. minucie zdobyli dwie bramki. Pierwszą po zagraniu ze środka pola Fryzela i uderzeniu głową Broniewicza, po którym piłka rykoszetem od głowy rywala zaskoczyła Staronia. Następnie Churas popisał się prostopadłym podaniem i Broniewicz wykorzystał sytuację sam na sam.
- W pierwszej części choć staraliśmy się grac piłką, to jakby bojaźliwie - ocenił Łukasz Wicher, trener Małejpanwii. - wyglądało jakbyśmy czekali, że mecz sam się wygra. Mieliśmy przewagę, ale na wąskim boisku dobrze radził sobie też rywal, a oba zespoły chciały wygrać. W drugiej połowie zagraliśmy skuteczniej i spokojnie, wykorzystaliśmy swoje najlepsze szanse, a w samej końcówce dopisało nam szczęście.

Rzeczywiście Małapanew atakowała, ale nie potrafiła w polu karnym otworzyć sobie drogi do strzału i bramki. Dopiero w 69. minucie po strzale Romanowskiego piłka trafiła w słupek, a następnie odbiła się od starającego się ja wybić obrońcy GLKS-u i trafiła do rezerwowego Rodrigueza, a ten z bliska dopełnił formalności. Zaledwie pięć minut później goście objęli po raz drugi prowadzenie. Na strzał z 26 metrów zdecydował się Blozik i Szkudlarek nie sięgnął piłki. Przyjezdni jeszcze trzy razy groźnie zaatakowali, ale piłkarze zachowali się samolubnie i zmarnowali swoje okazje.

To mogło się zemścić w samej końcówce. Wówczas w sytuacji sam na sam znalazł się Zapotoczny, ale przestrzelił.
- Zagraliśmy w sumie dobre zawody, ale popełniliśmy jeden kosztowny błąd - przyznał Areg Gadachig, szkoleniowiec z Kietrza. - Szkoda, że nie udało się wyrwać choćby punktu, bo wiadomo, że każdy się liczy dla nas w walce o utrzymanie.

GLKS Kietrz - Małapanew Ozimek 2-3 (2-1)
0-1 Błahuta - 18., 1-1 Broniewicz - 31., 2-1 Broniewicz - 40., 2-2 Rodriguez - 69., 2-3 Blozik - 74.
GLKS Kietrz: Szkudlarek - Bednarz (68. T. Kupiec), Dominik, Drzewiecki, Żurawik - Fryzel (75. Pawlik), Czerepak, Muzyk, Zapotoczny - Churas (81. Ilmak), Broniewicz (60. Kliś). Trener Areg Gadachik.
Małapanew: Staroń - Gajos, Kwolek, Malik, Blozik - Górniaszek, Murszewski - Niegiel (46. Rodriguez), Romanowski, Molendowski - Błahuta. Trener Łukasz Wicher.
Sędziował Grzegorz Orzeł (Kędzierzyn-Koźle). Żółte kartki: Muzyk - Murszewski, Górniaszek, Kwolek. Widzów 20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska