Uchodźcy stali się nieoczekiwanie gorącym tematem lokalnej kampanii wyborczej. W czwartek Marcin Ociepa, przewodniczący rady miasta Opola i kandydat na senatora zaczął konferencję od tego, że wolałby „Polaków ze wschodu niż imigrantów z południa”.
- Naszym obowiązkiem jest odpowiedzieć na apel ludzi - Polaków, którzy czekają kilkadziesiąt lat i chcą wrócić. Część z nich została wywieziona siłą, innym „uciekła granica” podczas zmian geopolitycznych - przekonuje Ociepa, lider opolskich struktur partii Polski Razem Jarosława Gowina.
Ociepa przypomniał, że na reakcję Polski czekają też nasi rodacy na Ukrainie, gdzie nadal trwa wojna. - Ci ludzie mówią: przyjmijcie nas, jesteśmy gotowi nawet sprzątać ulice. To hańba dla państwa, że nie potrafi ewakuować tych ludzi ze strefy wojny - ocenia Ociepa.
Kandydat na senatora mówił również o czterech zasadach, które powinny wyznaczać politykę Polski. Po pierwsze pomagać na miejscu, czyli zwalczać przyczyny migracji, po drugie przyjmować tylko te osoby, które są prześladowane, po trzecie zwalczać terrorystów.
- Po czwarte: każdy przypadek traktować indywidualnie i nie luzować polityki wizowej - uważa Ociepa.
Kilka dni wcześniej znacznie ostrzej wypowiedział się poseł Patryk Jaki (Solidarna Polska).
- Żadnych obozów dla islamistów w województwie opolskim. Jeśli takie miałyby powstać, to tylko po moim trupie - mówił poseł, który stwierdził też, że Polska zamierza przyjąć 12 tysięcy uchodźców, a to stanowczo zbyt dużo. - Nie mamy pieniędzy dla opiekunów osób niepełnosprawnych, a z drugiej strony chcemy dawać 1500 zł miesięcznie islamistom. Kpina - grzmiał parlamentarzysta.
Poseł przypomniał, że kiedyś podobna dyskusja odbyła się we Francji i też padały argumenty o solidarności. - Teraz mają tam zamknięte dzielnice i same problemy - mówił Jaki.
Stanisław Rakoczy, też kandydat na posła, ale z listy PSL, apelował w czwartek, aby z tematu uchodźców nie robić kampanii wyborczej.
- W sprawie pomocy dla imigrantów powinniśmy mówić jednym głosem i pamiętać, że jesteśmy częścią Unii Europejskiej - mówi Rakoczy. - To z jednej strony są przywileje, ale z drugiej również prawa i obowiązki. Podgrzewanie tematu uchodźców poprzez sugerowanie, że powstaną u nas jakieś „obozy islamistów”, spowoduje niepotrzebne zaostrzenie i tak już gorącej dyskusji.
Opolscy politycy, z którymi rozmawialiśmy nieoficjalnie, przewidują jednak, że temat uchodźców będzie w najbliższych tygodniach bardzo mocno eksploatowany.
- Ludzie o nim stale mówią, boją się emigrantów, trudno nie próbować tego wykorzystać - twierdzi jeden z polityków młodego pokolenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?