Kąpielisko w Zawadzkiem zagraża życiu i zdrowiu użytkowników

fot. Radosław Dimitrow
- Nie mogliśmy otworzyć w tym roku basenu, bo okazało się, że pod farbą i tynkiem jest kompletnie zrujnowany - mówi Remigiusz Serafin.
- Nie mogliśmy otworzyć w tym roku basenu, bo okazało się, że pod farbą i tynkiem jest kompletnie zrujnowany - mówi Remigiusz Serafin. fot. Radosław Dimitrow
Z tego powodu gmina zdecydowała, że nie będzie go otwierać na tegoroczne wakacje. Kąpielisko będzie zamknięte, a urząd będzie w tym czasie szukać pieniędzy na jego remont.

- To, że niecki basenu są w tak fatalnym stanie wyszło przy okazji doraźnych remontów jakie zaczęliśmy przeprowadzać przed rozpoczęciem sezonu - mówi Remigiusz Serafin, dyrektor MOKSiR-u. - Okazało się, że pod farbą i tynkiem pozostał sam piasek. Gdybyśmy napełnili nieckę wodą ściany mogłyby się osunąć na dno.

Taki przypadek miał już miejsce 2 lata temu. Wtedy z jednej ze ścianek odpadł kilkumetrowy płat tynku. Na szczęście nic nikomu się nie stało. W złym stanie jest także dno basenu.

Potwierdziły to kontrole budowlańców i specjalistów bhp. W protokołach zapisano, że kąpieliska nie można otworzyć, bo zagraża on życiu i zdrowiu korzystających z niego osób.

Urząd początkowo chciał załatać wszystkie usterki, ale uznał, że jest to nieopłacalne.

Teraz szuka pieniędzy na jego kompleksowy remont. Może on kosztować od 150 do 200 tys zł.

Więcej o zrujnowanym basenie w Zawadzkiem przeczytasz we wtorek w papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska