Kilkaset osób swiętowało 20-lecie TSKN-u w Dobrodzieniu

fot. Archiwum prywatne
Najbardziej podobali się - mówiący pięknie po niemiecku - uczniowie miejscowych szkół.
Najbardziej podobali się - mówiący pięknie po niemiecku - uczniowie miejscowych szkół. fot. Archiwum prywatne
Okazją do niedzielnego (13.06) wspólnego świętowania było 20-lecie istnienia TSKN. Dopisała pogoda i humory uczestników.

Świętowanie - rozpoczęło się poranną mszą św. w "języku serca", a po niej aż do wieczora trwały rocznicowe obchody na poważnie i na wesoło. - Przygotowywaliśmy się do świętowania od października - mówi Barbara Kaczmarczyk, przewodnicząca Zarządu Gminnego TSKN.

- I jestem naprawdę szczęśliwa, bo wszystko się udało. Już kiedy roznosiliśmy po domach ulotki, widziałam, jak ludzie cenią sobie to zaproszenie i jak się nim cieszą. Nic dziwnego, że na kawie było nas w festynowym namiocie ponad 450 osób, a na obiedzie 320.

To sporo, skoro we wszystkich kołach DFK na terenie gminy (Myślina, Ligota Dobr., Szemrowice, Rzędowice, Gwoździany, Pludry i Dobrodzień) płacący składki członkowie TSKN liczą ok. 800 osób.Najwięcej przyjemności uczestnikom spotkania sprawili z pewnością uczniowie siedmiu miejscowych szkół.

- Zaprezentowali bajki, piosenki, nawet break dance - mówi Barbara Kaczmarczyk - a co ważne ich niemiecki jest naprawdę bardzo dobry. Nic dziwnego, że nikt nie wyszedł z namiotu ani na chwilę. Koncertujący po południu zespół "Ariam" też bardzo się podobał.

W gminie Dobrodzień podczas ostatniego spisu do niemieckości przyznał się co czwarty mieszkaniec, czyli ok. 2,5 tys. osób. Dużo więcej niż członków TSKN. - Więc podczas rocznicowych obchodów spoglądamy wstecz - mówi Bernard Gaida, przewodniczący Zarządu Związku Niemieckich Stowarzyszeń (VdG), z drugiej strony liczna obecność dzieci i młodzieży jest znakiem swego rodzaju przestawiania zwrotnicy.

Ci młodzi ludzie często nie wynoszą języka niemieckiego z domu, ale ucząc się go od przedszkola, wnoszą go do domów i rodzin, i pomagają go z podświadomości wydobywać. Werner Czapla, członek TSKN od 1990 roku patrzy więc w przyszłość mniejszości z optymizmem. - Jak my chodziliśmy do szkoły, takich możliwości nie było. Teraz w warunkach wolności wszystko może się rozwijać - mówi.

Erich Kotzur przyznaje się do niemieckości, choć do TSKN formalnie nie należy. On też widzi, jak wiele się w ciągu 20 lat zmieniło. Martwi się jednak, że z pola widzenia znikło trochę tutejsze koło BJDM. Chciałbym, żeby znów działali jak dawniej - mówi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska