Rozpatrując skargi dwóch Polaków pracujących w Niemczech, Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu w czerwcu br. wydał wyrok, zgodnie z którym osoby oddelegowane z Polski do pracy w tym kraju lub zatrudnione tam jako pracownicy tymczasowi także mają prawo do pobierania Kindergeldu. To zasiłek wypłacany na dzieci.
W Niemczech, w przeciwieństwie do Polski, Kindergeld przysługuje niezależnie od wysokości dochodów.
- To dobra wiadomość dla wielu Opolan, którzy od 2009 roku byli zatrudnieni poprzez polskie firmy w Niemczech, a nie mogli zgodnie z interpretacją niemieckich Familienkasse pobierać takiego zasiłku - ocenia Małgorzata Maj ze Stowarzyszenia LHV Silesia z siedzibą w Dreźnie, zajmującego się rozliczaniem podatków, które ma także biuro w Opolu.
Wyrok ETS obowiązuje do czterech lat wstecz, czyli do 2009 r. Ale osoby, które pracowały w tym okresie w Niemczech muszą złożyć wniosek najpóźniej do końca 2012 roku.
Zyskują one prawo do zasiłku na dzieci za okres, który przepracowały. A mogą być to niemałe kwoty, bowiem w 2009 roku Kindergeld na pierwsze i drugie dziecko wynosił 164 euro, na trzecie 170 euro, a od czwartego - 195 euro. Zgodnie z prawem niemieckim świadczenie przysługuje na uczące się dzieci do 25. roku życia. Gdyby te dzieci pracowały, ich dochód nie może przekraczać 7680 euro.
Zatem roczny zasiłek tylko na jedno dziecko wynosi prawie 2000 euro.
W kolejnych latach Kindergeld był jeszcze wyższy. Od 2010 roku tylko na pierwsze i drugie dziecko wynosi 184 euro.
Co więcej, zasiłek ten przysługuje bez względu na to, czy pracujący tam Polacy pobierają taki zasiłek w kraju rodzinnym. Tyle tylko, że niemiecka Familienkasse odejmuje od należnej kwoty w euro tę wypłaconą w Polsce w złotych. Tak czy siak to się opłaca.
Wcześniej niemieckie instytucje odmawiały zasiłku, twierdząc, że dublowałby się z polskim, choć pracujący tam Polacy płacili za granicą podatki.
W opolskim przedsiębiorstwie Remak, które m.in. prowadzi budowy w Niemczech, a zatrudnia obecnie w sumie ok. 1200 osób, zaledwie kilku pracowników pytało dotychczas o zaświadczenia o zatrudnieniu potrzebne do wypłacenia Kindergeld. Dotychczas prawo do tego zasiłku im nie przysługiwało, bo według interpretacji strony niemieckiej nie byli tam zameldowani i ich rodziny przebywały w Polsce.
Zdaniem Małgorzaty Maj ze Stowarzyszenia LHV Silesia właśnie czerwcowy wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości daje im teraz możliwość starania się o zasiłek na dzieci.
Co zrobić, żeby go otrzymać? Po pierwsze należy złożyć odpowiedni wniosek w niemieckiej Familienkasse.
Osoby znające język niemiecki mogą zrobić to online, wchodząc na stronę internetową Bundesagentur fur Arbeit.
Jeśli nie mamy możliwości otrzymać takiego zaświadczenia, bo np. nasza firma już nie istnieje, poświadczeniem może być niemiecki odpowiednik PIT-u oraz decyzja urzędu finansowego.
Familienkasse będzie także wymagała informacji, ile dzieci i w jakim wieku mieliśmy w czasie pracy w Niemczech oraz czy w Polsce pobieraliśmy zasiłek na nie. Takie dane na specjalnych formularzach wystawia Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Opolu. Do 1 maja 2010 r. były to druki E401 (liczba dzieci), E402 (zaświadczenie ze szkoły lub uczelni dla uczących się pełnoletnich dzieci) i E411 (wysokość zasiłku przyznanego w Polsce).
- Dwa pierwsze druki wydawaliśmy do ręki, a E411 musieliśmy przesłać bezpośrednio do Familienkasse na jej wniosek - tłumaczy Danuta Średzińska z ROPS w Opolu. - Familienkasse przysyłała go albo zainteresowany przynosił go z częścią A, opieczętowaną przez niemiecką instytucję, a my po wypełnieniu odsyłaliśmy go pocztą.
Od 1 maja 2010 r. obowiązują nowe druki, a ROPS musi przekazywać informacje bezpośrednio do Familienkasse.
Darmowych porad w sprawie zaległego Kindergeld udziela Stowarzyszenie Silesia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
