Akcje na przemian przenosiły się pod bramki, ale brakowało im wykończenia. Dwie zmarnował Dawid Węgrzyn.
- Przy pierwszej piłkę zmierzającą do bramki wybił obrońca, a potem rzeczywiście zmarnowałem okazję, bo źle uderzyłem z 10 metrów - usprawiedliwiał się Węgrzyn. A okazja była wyborna, bo gracz Orła miał przed sobą pół odsłoniętej bramki. Wcześniej piłka jak po sznurku wędrowała od Krystiana Grochockiego, poprzez Mateusza Dominika, do Węgrzyna.
- Oni mają dużo okazji do zdobycia bramki, ale je marnują. My będziemy mieli jedną i wygramy mecz - prognozował jeden z miejscowych kibiców. Pomylił się, bo w końcówce I połowy z narożnika pola karnego strzelał Artur Durda, ale piłkę zmierzającą do bramki wybił Robert Hajduk. Jednak przy tej akcji bramkarz Naprzodu faulował Durdę i arbiter wskazał na "wapno", a Romana Skrzypczaka upomniał żółtą kartką. Gola do "szatni" zdobył z karnego Tomasz Kupiec.
Tuż po rozpoczęciu II połowy zaskakująco strzelał Marcin Kafanke z Naprzodu. Po chwili Knopik podał do nadbiegającego Tomasza Macherka, ale gospodarze zmarnowali i tę okazję. Po kwadransie znów dali znać o sobie goście po główce T. Kupca.
Orzeł częściej zagrażał bramce. W 69. min Henryk Duk uratował swój zespół przed utratą gola, kiedy T. Kupiec wychodził na czystą pozycję. Potem inicjatywę przejął Naprzód.
W 78. Jacek Małys podawał z kornera, a futbolówkę do bramki skierował Robert Profus. Piłka po drodze otarła się o Andrzeja Gołpę i zmyliła Daniela Benesza. Goście mądrze się bronili. Mieli też dużo szczęścia w 83. min, kiedy będący w polu bramkowym Hajduk źle uderzył w piłkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?