Do feralnego zdarzenia doszło w niedzielę, 8 listopada, w Jasieniu (w powiecie kluczborskim) w rejonie skrzyżowania drogi krajowej nr 45 z drogą powiatową.
Policjanci patrolujący trasę Bażany – Jasienie zauważyli w rowie mercedesa. W środku siedział mężczyzna.
- Policjanci wylegitymowali mężczyznę znajdującego się wewnątrz pojazdu, był nim 59-letni mieszkaniec powiatu kluczborskiego. Z uwagi na wyczuwalną woń alkoholu, patrol zbadał mężczyznę na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu - informuje asp. sztab. Dawid Gierczyk, rzecznik komendy policji w Kluczborku.
Z ustaleń policji wynika, że mercedes nie brał udziału w wypadku drogowym. Kierowca stracił panowanie nad kierownicą i zjechał z drogi do rowu.
Badanie alkomatem wykazało w wydychanym powietrzu 1,08 mg/l, czyli 2,26 promila!
- Obecnie wobec kierowcy prowadzone jest dochodzenie z art. 178a Kodeksu karnego, czyli kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości - dodaje asp. sztab. Dawid Gierczyk.
Ustaliliśmy, że kierowcą był Andrzej B., były wiceminister rolnictwa, były przewodniczący rady powiatu kluczborskiego, a dzisiaj radny powiatu w Kluczborku.
- Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W toku dalszego postępowania zostaną przeprowadzone czynności mające na celu weryfikację jego wyjaśnień - mówi Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
- Wyjaśniłem na policji, że nie prowadziłem samochodu pod wpływem alkoholu! - podkreśla Andrzej B.
Radny Andrzej B. twierdzi, że stracił panowanie nad kierownicą po tym, jak na jezdnię wyskoczyła mu sarna.
- Choruję od jakiegoś czasu, leczę się i po prostu moje nerwy nie wytrzymały. Nie mogłem się nigdzie dodzwonić i dopiero wtedy wypiłem alkohol. Tak się to skończyło. Głupio, bo głupio, ale tak właśnie było - dodaje Andrzej B.
Radny usłyszał zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości, ale nie przyznał się do winy.
Chociaż do wylądowania w rowie doszło już prawie dwa miesiące temu, do tej pory nie wiedziano o tej kolizji w partii, którą reprezentuje, czyli w opolskim PSL-u.
- Pierwsze o tym słyszę, ale to jest prywatna sprawa Andrzeja B., nie mająca niczego wspólnego z działalnością polityczną - mówi Marcin Oszańca, rzecznik opolskiego PSL-u.
- Jeśli zarzuty prokuratorskie o prowadzeniu samochodu w stanie nietrzeźwości potwierdzą się, decyzję o zawieszeniu członkostwa w partii podejmie centrala Polskiego Stronnictwa Ludowego - dodaje Marcin Oszańca.
W sądzie koleżeńskim opolskiego PSL-u toczy się już jedno postępowanie w sprawie radnego Andrzeja B. Chodzi o jego wpisy w internecie po lipcowych wyborach prezydenckich. Zwycięstwo Andrzeja Dudy radny Andrzej B. skomentował serią wulgarnych wpisów, w których wyborców kandydata PiS Andrzeja Dudy nazwał debilami i kazał im wyp... na Białoruś.
Andrzej B. przeprosił za te wpisy.
- Przeprosiłem za to. Nie dlatego, że ktoś mi kazał w PSL-u, tylko sam z siebie. Napisałem też oświadczenie, że oddaję się do dyspozycji władz partii, która poprzez sąd koleżeński zadecyduje o moim losie w strukturach stronnictwa - mówił wówczas Andrzej B.
Za podejrzenie jazdy po pijaku Andrzejowi B. już zatrzymano prawo jazdy. Jeśli zarzuty potwierdzi sąd, grozi mu też kara pozbawienia wolności do 2 lat, a przy tym utrata mandatu radnego.
Do sprawy wrócimy.
Kodeks karny
Art. 178a. Prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego
§ 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?