Kluczbork. W miejsce Spółdzielni Ogrodniczo - Pszczelarskiej będzie hurtownia

Monika Kluf [email protected]
- Gdy tylko będzie lepsza pogoda, ruszymy z rozbiórką spalonego budynku - zapewnia Andrzej Sypko, nowy właściciel. (fot. Monika Kluf)
- Gdy tylko będzie lepsza pogoda, ruszymy z rozbiórką spalonego budynku - zapewnia Andrzej Sypko, nowy właściciel. (fot. Monika Kluf)
Teraz przy ulicy Skłodowskiej w Kluczborku będzie już bezpiecznie.

Wielokrotnie podpalany budynek Spółdzielni Ogrodniczo - Pszczelarskiej jest sprzedany. Nowy właściciel rozbierze go i wybuduje tu hurtownię.

Budynek z czerwonej cegły przy ul. Curie - Skłodowskiej kupił przedsiębiorca z Kluczborka Andrzej Sypko. Przed laty mieściły się tam biura i magazyny Spółdzielni Ogrodniczo - Pszczelarskiej. Dziś budowla grozi zawaleniem.

Zobacz: Kluczbork> Zróbcie coś wreszcie z tymi ruderami

Nowy nabywca zapłacił ponad 55 tys. zł za prawo wieczystego użytkowania 22-arowego gruntu. Musi też na własny koszt rozebrać zniszczony przez pożary budynek. Zapłaci za to, według kosztorysu, 263 tys. zł, bez kosztów wywiezienia gruzu.

Po rozbiórce Andrzej Sypko chciałby rozbudować mały budynek z tyłu magazynów spółdzielni, który kupił wcześniej od urzędu skarbowego.

- Planuję otworzyć tam hurtownię budowlaną - zdradza plany. - Prowadzę właśnie rozmowy z pewną firmą sieciową z tej branży.

- Udało nam się w ciągu miesiąca zrobić to czego innym nie udało się przez blisko 19 lat - mówi o doprowadzeniu przez gminę do sprzedaży majątku i dokończeniu likwidacji Spółdzielni Ogrodniczo - Pszczelarskiej Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka.

Dochodziło tam regularnie do podpaleń. Pożary zagrażały pobliskim zabudowaniom, ale nie było komu zająć się majątkiem likwidowanej w żółwim tempie spółdzielni.

Z właścicielem nie można było się porozumieć w sprawie zabezpieczenia budynku, likwidator zrezygnował z pracy.

A chuliganeria, mimo prób zabezpieczenia budynku, upodobała sobie stare magazyny przy Skłodowskiej jako miejsce spotkań. Podpalenia stały się utrapieniem dla mieszkańców i strażaków.

Zobacz: Kluczbork. 2,5 mln zł będzie kosztować odnowienie zabytkowej budowli w Rynku

- W ciągu dwóch lat wyjeżdżaliśmy tam do akcji kilkadziesiąt razy - mówi Janusz Krupa, komendat powiatowy Państwowej Straży Pożarnej. - W większości przypadków były to podpalenia. Czasami kilka razy w ciągu jednego miesiąca.

Pożary stwarzały zagrożenie dla mieszkańców pobliskich budynków

- Nieraz i cały budynek w ogniu stał - wspomina pani Janina, mieszkanka Curie - Skłodowskiej. - Ile to przy silnym wietrze brakowało, żeby się ogień na sąsiednie domy przeniósł. Mogło też dojść do wypadku. Ruina w każdej chwili się mogła zawalić, a ciągle ciągle ktoś się tam kręcił.

Po kolejnej serii podpaleń gmina złożyła zawiadomienie do prokuratury o zagrożeniu, jakie stwarzają magazyny przy ul. Curie - Skłodowskiej.

Nadzór budowalny potwierdził, że może dojść do katastrofy budowlanej i wydał decyzję o o rozbiórce. Sąd na wniosek prokuratury wyznaczył na kuratora przedstawiciela gminy Edwarda Kłosowskiego, żeby dokończył likwidację majątku spółdzielni.

- Zostały już tylko formalności, czyli wykreślenie Spółdzielni Ogrodniczo - Pszczelarskiej z rejestru firm i koniec problemów - informuje Kłosowski.

Rozbiórka wypalonego budynku rozpocznie się, gdy tylko pozwoli na to pogoda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska