Kolejarze szukają... wagonu pod torami

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Na metalowe szczątki pod ziemią natrafili pracownicy remontujący linię kolejową.
Na metalowe szczątki pod ziemią natrafili pracownicy remontujący linię kolejową. Radosław Dimitrow
Na trasie między Tarnowem Opolskim a Opolem trwają badania geologiczne, które mają wykazać, co zakopane jest pod ziemią.

Badania zleciły Polskie Linie Kolejowe. Prace prowadzone są przy użyciu georadaru w celu dokładnego ustalenia, co zalega pod ziemią, geolodzy planują ponadto przeprowadzić serię odwiertów. Z powodu badań jeden z dwóch torów był wyłączony z użytkowania przez trzy dni. Na trasie pojawiło się ponadto ograniczenie prędkości dla pociągów do 70 km/h, które obowiązuje na odcinku 100 metrów.

Kolejarze przypuszczają, że pod ziemią mogą zalegać szczątki wagonów i szyn. - Prawdopodobnie przed wieloma laty doszło tutaj do katastrofy kolejowej, a rozbite szczątki po prostu pozostawiono pod ziemią - mówi nam jeden z kolejarzy. - Mniej sensacyjna hipoteza jest taka, że stare elementy wagonów po prostu zostały użyte do wzmocnienia gruntu.

Na starych mapach kolejowych nie ma żadnych informacji, by w tym miejscu pod torami znajdowała się jakakolwiek metalowa konstrukcja. Tymczasem w trakcie remontu linii maszyna, która kładła podtorze, nie mogła pracować na tym odcinku z powodu metalowych elementów zalegających na głębokości ok. 120 cm - wtedy kolejarze dowiedzieli się, że pod ziemią coś zalega.

- Na tym etapie nie mogę nic więcej powiedzieć - zastrzega Mirosław Siemieniec, rzecznik PLK. - Gdy prace zostaną zakończone, powiadomimy, co znajduje się pod ziemią i czy będzie to miało wpływ na ruch kolejowy.

Co ciekawe, to niejedyny tajemniczy przedmiot, który zalega pod ziemią w tej części Opolszczyzny. Pod drogą krajową nr 94 w okolicy Walidróg zakopane jest działo samobieżne z czasów II wojny światowej. Pracownicy GDDKiA natrafili na wojskowy sprzęt kilkanaście lat temu przy okazji zagęszczania gruntu, który w tym miejscu cały czas osiadał.

- Działo jest rozbrojone, a po konsultacji z konserwatorem zabytków podjęta została decyzja o pozostawieniu go w ziemi - mówi Michał Wandrasz, rzecznik GDDKiA w Opolu. - Jego wydobycie wiązałoby się z całkowitym zamknięciem drogi co najmniej na kilka dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska