Kolejne rondo ma powstać w Nysie

Faktycznie, przed ósmą rano od strony Mickiewicza ciężko wbić się na Prudnicką, ale nie ma przecież takiej tragedii żeby od razu rondo tam organizować. Może lepiej te pieniądze wykorzystać na naprawę dróg na wsiach i pomiędzy nimi. W końcu powiat to nie tylko Nysa - irytuje się Tomasz z Otmuchowa, któremu pomysł zrobienia ronda przy Piłsudskiego nie do końca się podoba.

Są jednak i tacy kierowcy, którzy chwalą sobie pomysł Zarządu Dróg Powiatowych w Nysie. Twierdzą, że reorganizacja u zbiegu ulic upłynni ruch samochodowy. Z podobnego założenia wychodzi Tadeusz Dziubandowski, dyrektor ZDP, który uważa, że od kiedy przy Piłsudskiego na drodze krajowej zostało wybudowane nowe rondo, ruch samochodowy nieco się wzmógł i należy poprawić komunikację w dalszej części ulicy.

- To jedno z niebezpieczniejszych skrzyżowań, dlatego chcemy poprawić jego przejezdność - mówi dyrektor Dziubandowski.

Jako że przebudowa od podstaw takiego skrzyżowania kosztowałaby - bagatela - około 2 mln zł, powiat zamierza zmienić jedynie organizację ruchu, a co za tym idzie - poziome i pionowe oznakowanie. Dzięki temu zamiast milionów zapłaci za to około 120 tys. zł.

- Nie będziemy wynosić ronda w górę, tylko je namalujemy, a na samym środku ustawimy gazony z roślinami - tłumaczy Dziubandowski. - Przy okazji przebudowana zostanie nawierzchnia i krawężniki, a od strony Piłsudskiego wybudujemy azyl dla pieszych.

Prace mają ruszyć w ciągu dwóch najbliższych tygodni. Rondo przy Piłsudskiego będzie już dziesiątym takim skrzyżowaniem, a w przygotowaniu jest jedenaste, bo taka właśnie inwestycja szykuje się w Nysie przy ul. Zwycięstwa, obok budowanej Castoramy.

Obejmie dwie drogi - wojewódzką nr 411 i gminną. Sprawa jest na etapie dokumentacyjnym, a samo rondo wybudowane będzie przez inwestora w przyszłym roku.