Kolejny wyjazd, kolejna porażka Gwardii Opole

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Gwardia w Głogowie walczyła, ale punktów nie zdobyła.
Gwardia w Głogowie walczyła, ale punktów nie zdobyła. Oliwer Kubus
O ile Gwardia na własnym parkiecie spisuje się znakomicie (zdobyła 9 punktów na 12 możliwych), o tyle kompletnie nie wiedzie jej się na wyjazdach. Przegrała wszystkie siedem meczów i na tarczy wracała także z Głogowa.

Spotkanie opolanie rozpoczęli jednak udanie, bo od prowadzenia 2-0. Gospodarze bardzo szybko wyrównali i od tego momentu żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć wyraźnej przewagi. Na parkiecie trwała walka na pograniczu faulu, zawodnicy obu zespołów nie przebierali w środkach, by powstrzymać akcje rywali. W efekcie kibice oglądali ciekawe, choć czasem bardzo ostre spotkanie, do czego przyczynili się także sędziowie.

Miejscowi w 28. min wygrywali 13-11, jednak nasi szczypiorniści tuż przed przerwą zdołali straty odrobić. Po wznowieniu gry Mateusz Jankowski rzucił bramkę na 14:13 i przez następne 10 minut prowadzenie przechodziło z jednej na drugą stronę. Przełomowy fragment nastąpił między 40. a 50. min. Wówczas głogowianie złapali wiatr w żagle i odskoczyli gościom na trzy gole. W poczynania opolan wdarł się niepotrzebny chaos. Na błędy rywali odpowiadali błędami, przez co nie potrafili zmniejszyć dystansu. Notowali faule w ataku oraz straty, a przede wszystkim razili nieskutecznością.

Niestety, gwardziści zrobili bohaterem Rafała Stacherę. W niektórych sytuacjach faktycznie błysnął bramkarskim kunsztem, ale sporo jego interwencji było skutkiem nieprecyzyjnych rzutów opolskich zawodników, co nie zmienia faktu, że dał on swoim kolegom niezbędny impuls. Takiego zabrakło ze strony bramkarzy Gwardii.

Podopiecznym Rafał Kuptela ambicji odmówić nie można, lecz oprócz zaangażowania potrzebne są spokój, wyrachowanie, łut szczęścia (opolanie obijali się w II części słupki i poprzeczkę) oraz nieszablonowość w rozegraniu akcji. W niedzielę siła ofensywna Gwardii okazała się zbyt mała. Po przerwie ciężar odpowiedzialności wziął na swoje barki Kamil Mokrzki. Często zaskakiwał on Stacherę i szkoda, że gorszy dzień zanotowali pozostali rozgrywający, zwłaszcza Nenad Zeljić i Sebastian Rumniak (obecnie jedyny leworęczny gracz w kadrze Gwardii na tę pozycję).

Chrobry dysponował większą mocą w ataku. Świetne zawody rozegrał reprezentant kraju Bartosz Jurecki, ale ważne bramki zdobywali również Mariusz Gujski czy Kamil Sadowski.

Chrobry Głogów - Gwardia Opole 30-26 (13-13)
Chrobry: Stachera, Kapela - Miszka 1, Pawłowski, Płócienniczak, Świtała 2, Sadowski 6, Bąk, Babicz 3, Gujski 6, Tylutki 3, Sobut 2, Kubała 1, Jurecki 6. Trener Piotr Zembrzuski.
Gwardia: Malcher, Taletovic - Swat 1, Trojanowski 5, Knop 1, Rumniak, Łangowski 3, Zeljic, Tarcijonas, Mokrzki 6, Jankowski 4, Milas 4, Simic 2. Trener Rafał Kuptel.
Sędziowali: Andrzej Gratunik (Zielona Góra) i Mariusz Wołowicz (Wtórek).
Kary: Chrobry - 16 min; Gwardia - 12 min.
Widzów: 1500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska