Komprachcice - oceniamy samorząd

fot. Krzysztof Świderski
Komprachcice z lotu ptaka. W typowo rolniczej niegdyś gminie coraz więcej do powiedzenia mają przybysze z Opola. Jak grzyby po deszczu rosną nowe domy. Rosną też wymagania wobec władzy.
Komprachcice z lotu ptaka. W typowo rolniczej niegdyś gminie coraz więcej do powiedzenia mają przybysze z Opola. Jak grzyby po deszczu rosną nowe domy. Rosną też wymagania wobec władzy. fot. Krzysztof Świderski
U nas dobrze się żyje - mówią mieszkańcy. Gdyby tak nie było, to nie sprowadzaliby się tu ludzie z innych gmin. Żeby jeszcze drogi były lepsze...

Sąsiadująca z Opolem gmina Komprachcice to już od wielu lat sypialnia stolicy regionu. Na zebraniach wiejskich spotka się tu profesorów, lekarzy czy prawników. Ma to dobre i złe strony, bo nie wszyscy nowi mieszkańcy jednakowo angażują się w życie lokalnej społeczności. Z całą pewnością podnoszą jednak poziom wymagań wobec włodarzy gminy i w konsekwencji - standard zarządzania nią.

Komprachcice zasłynęły w czasach PRL, kiedy powstał tu pierwszy w Polsce wiejski Pewex - w budynku domu towarowego, na miejscu przedwojennej fabryki cygar. Dziś ten stojący na przeciw urzędu gminy obiekt szpeci krajobraz. Gminie przydałaby się spektakularna inwestycja, bo na razie kwitnie tu głównie budownictwo jednorodzinne.

Epokowym projektem gminy jest kanalizacja. Realizowana nie bez perturbacji. Wielu mieszkańców jest rozgoryczonych. Szczególnie ci, którzy odpowiadając na apel wójta, zapłacili 2 tys. złotych składki na komitet kanalizacji, często wysupłując ostatnie oszczędności. Potem się okazało, że podobne opłaty są nieprawne, ale ludzie swoich pieniędzy do dziś nie ujrzeli. Skorzystali natomiast ci, którzy uchylali się z płaceniem, i nowi mieszkańcy gminy, którzy budowali już po odstąpieniu od składki.

Dumą gminy jest Hala Widowiskowo-Sportowa - o takiej marzą w stolicy województwa. Budynek tętni życiem. Do 17.00 ćwiczą tu uczniowie, potem na parkiet wbiegają zawodnicy klubów sportowych. Stangum Marioss Wawelno to wicelider I ligi, na niedawnym meczu z liderem grupy, krakowskim Krakbetem, atmosfera była jak za najlepszych czasów Odry Opole.

Gmina ma szczęście do ludzi - nie brakuje tu społeczników. Z ciekawych lokalnych inicjatyw słyną m.in. Osiny czy Dziekaństwo, z Hildegardą Lazik na czele, wybraną na "Sołtyskę Roku 2007" w konkursie zorganizowanym przez marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza.

Ocena sytuacji ekonomicznej

Gminne inwestycje w 2009 roku wyniosły 5920 mln zł, co stanowiło 25,18 proc. wszystkich wydatków budżetu (w większych i dużo bogatszych Zdzieszowicach inwestycje to 13 procent).
W latach 2007 - 2009 urząd gminy złożył 12 wniosków o dofinansowanie projektów z Unii. Tylko jeden nie otrzymał dofinansowania. Przyniosło to gminie 2375 mln zł. Oprócz tego gmina pozyskała 16 milionów złotych na budowę kanalizacji. Projekt ten realizowany jest wspólnie z miastem Opole.
Na terenie gminy zarejestrowanych jest 700 firm, co w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców daje wskaźnik 66,4 (w gminie Dobrzeń Wlk. to 66,9).
Dochody gminy wyniosły 24 701 mln zł, wydatki 23 503 mln zł.
Zadłużenie w 2009 r. wyniosło 6396 mln zł. Jest to kredyt z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska na kanalizację w gminie.

Ocena sytuacji społecznej

Na kulturę gmina wydała w 2009 roku 647 tys. zł (2,75 proc. budżetu), a na sport 954 tys. zł (4,05 proc. budżetu).
Żłobka w gminie nie ma. Na tysiąc mieszkańców przypada tu 16 miejsc w przedszkolach (jest ich w sumie 167). W sąsiedniej Dąbrowie ten wskaźnik wynosi 22.
Średnia w testach szóstoklasistów to 21,6 pkt (wojewódzka to 22,5 pkt). Wyniki testów gimnazjalnych to 31,8 pkt w części humanistycznej i 25,6 pkt w części matematyczno-przyrodniczej (wojewódzka to odpowiednio 31,2 i 25,4 pkt).
W gminie działają Samorządowy Ośrodek Kultury oraz Gminna Biblioteka Publiczna, mająca filię w Domecku.
Zasobami mieszkaniowymi administruje Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.

Wójt

Imię: Paweł
nazwisko: Smolarek
Wykształcenie: wyższe
Rządzi: 16. rok

Styl zarządzania: administrator

Typ solidnego urzędnika. Uczciwy, spokojny - taki "komprachcicki Zembaczyński". Przydałoby się więcej dynamizmu i nowych, zaangażowanych "zawodników" w "drużynie". Mógłby mieć twardszą rękę dla niektórych urzędników, którzy wykorzystują jego łagodny charakter. Ta koncyliacyjność przydaje się za to w relacjach z radą gminy.

Ocena

Smolarek jest jednym z dłużej urzędujących opolskich wójtów, to rodowity komprachciczanin. Ludzie go znają i szanują. Dla wielu z nich to po prostu Paweł. Ta bliskość ludzi i zaufanie powoduje, że jest wybierany na kolejne kadencje. Z każdym rokiem rosną jednak wymogi mieszkańców. I tych nowych, którzy Smolarka nie znają, i rodowitych, którzy chcieliby w Komprachcicach niemieckich standardów. Tymczasem gmina - poza mozolnie pozyskiwanymi pieniędzmi unijnymi - nie ma ekstradochodów. Coraz częściej zatem drzwi w gabinecie wójta trzaskają z hukiem, kiedy wychodzą od niego zdenerwowani mieszkańcy. Najczęściej chodzi o fatalnej jakości drogi.

Wójt bardzo przeżywa te "wizyty". Narzeka, że już nawet na tradycyjnych wsiach następuje upadek dobrych obyczajów. Nie rozumie, jak wielu mieszkańców może oszukiwać gminę, np. podłączając się nielegalnie do kanalizacji. Chciałby zaprowadzić w gminie porządek, ale to kosztuje wiele zdrowia. Smolarek, z braku kontrkandydata, ma kolejną kadencję praktycznie w kieszeni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska