Komunalna spółka z Głuchołaz przegrala spór z mieszkańcami

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyznał mieszkańcom rację w sporze prawnym i finansowym z miejscową spółką komunalną “Wodociągi". Samorządowa firma buduje we wsiach kanalizację, dofinansowaną z unijnego Funduszu Spójności.

Zgodnie z przepisami mieszkańcy muszą jednak zapłacić za budowę tzw. przyłącza. Spór pomiędzy “Wodociągami", a mieszkańcami Gierałcic dotyczy tego, co jest przyłączem i za budowę jakiego odcinka ludzie muszą płacić. Według komunalnej spółki przyłącze, to cały rurociąg, od ściany domu do granicy posesji. Mieszkańcy Gierałcic, po gruntownym przestudiowaniu przepisów uznali, że przyłączem jest wyłącznie rurociąg od ściany domu do pierwszej studzienki, wybudowanej na działce. A to zazwyczaj znacznie krótszy odcinek.

Po skardze mieszkańców do UOKiK prezes Urzędu zdecydował, że “Wodociągi" naruszyły wolną konkurencję, narzucając ludziom nieprawną definicję przyłącza oraz każąc mieszkańcom płacić za montowane w terenach górskich indywidualne przepompownie ścieków.

Urząd nałożył na “Wodociągi" karę wysokości 16,5 tys. zł. Nakazał też zaniechanie stosowania praktyk monopolistycznych. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna. Zarząd spółki ma dwa tygodnie, żeby się odwołać do sądu antymonopolowego.

- Decyzja, czy spółka będzie się odwoływać, zapadnie w przyszłym tygodniu, po spotkaniu rady nadzorczej i zgromadzenia udziałowców z zarządem - informuje wiceburmistrz Głuchołaz Roman Sambor.

Burmistrz Edward Szupryczyński już wcześniej zapowiedział mieszkańcom, że jeśli ostatecznie “Wodociągi" przegrają ten spór, wszystkie nadpłacone pieniądze zostaną zwrócone. Innym problemem jest to, że komunalna firma będzie musiała jakoś zdobyć pieniądze na dodatkowe prace. Prawdopodobnie zapłacą za to w cenie wszyscy użytkownicy kanalizacji.